|
kermittt.moblo.pl
Lizaki zamieniły się na papierosy praca domowa umarła śmiercią naturalną a telefony są używane w klasie. cola zamieniła się w wódkę a rowery w samochody. pamiętasz
|
|
|
Lizaki zamieniły się na papierosy, praca domowa umarła śmiercią naturalną, a telefony są używane w klasie. cola zamieniła się w wódkę, a rowery w samochody. pamiętasz, kiedy zabezpieczać się znaczyło włożyć na głowę plastikowy hełm? kiedy najgorsza rzecz, którą mogłaś usłyszeć od chłopaka to że jesteś głupia. kiedy ramiona taty były najwyższym miejscem na ziemi, a mama była największym bohaterem. twoimi największymi wrogami było twoje rodzeństwo. kiedy w wyścigach chodziło tylko o to kto pobiegnie najszybciej. kiedy wojna oznaczała tylko grę karcianą. jedynymi narkotykami było lekarstwo na kaszel, a zioło oznaczało pietruszkę, którą mama wrzucała do zupy? najgorszy ból jaki czułeś to pieczenie zdartych kolan i łokci i kiedy pożegnania oznaczały tylko do zobaczenia jutro.
|
|
|
jeżeli nie piłeś ze mną vodki, to nic o mnie nie wiesz
|
|
|
polej kolejkę za te martwe marzenia, za wszystko co miało tu być, czego nie ma.
|
|
|
i ty też tańcz tańcz tańcz tańcz tańcz głupia, tylko weź sie tym wszystkim nie zalej w trupa ; d
|
|
|
gdyby nie anatomia, stwierdziłbyś, że mam serce z betonu
|
|
|
nie patrz na mnie tak, jakby między nami mogło coś być.
|
|
|
zależy jak leży, jak stoi to broi ;d
|
|
|
nie jestem gwiazdą, ale mów mi słońce ; )
|
|
|
spotykasz go, zakochujesz się, uważasz, że to ten jedyny, że spotkałaś swoją drugą połówke,planujesz waszą wspólną przyszłość. Miesiąć szaleńczego uczucia mija. On Cię zostawia dla innej wierzącej, że odnalazła swojego księcia. Kolejne miesiące lecą, kolejne zakochane w nim desperatki cierpią. Czy nadal wierzysz w miłość?
|
|
|
nieraz plułem miłości w pysk, lekko przypalałem petem
|
|
|
wiem, że zanika to, to czym jest samokontrola.
robiąc do tyłu ten krok żeby tylko nie być ponad
i już pomału mam dość się przed samym sobą się bronić
dlatego im więcej pije coraz mniej mnie to boli.
staram się powstrzymać złość,
w głębi moich paranoi, lecz ciągle sam wracam bo nie potrafię znaleźć ostoi
wciąż tracę więcej niż miałem dzisiaj, ja to wiem.
nie chcę współczucia od was, krokodylich łez.
|
|
|
od bezdusznego pocałunku umiera część mojej duszy
|
|
|
|