|
Kiedyś przypomnisz sobie, że gdzieś na swojej drodze spotkałeś mnie. Siedząc z kubkiem kawy w dłoni upijesz łyk i w podświadomości usłyszysz mój głos niewinnie delikatny, który niepostrzeżenie umknie w natłoku myśli paraliżujących Twój umysł tak dogłębnie, że nie będziesz mógł się na niczym innym skupić, niż rozmyślaniu o mnie. Zamkniesz powieki i ujrzysz mój obraz. Moje oczy, usta, te wystające kości policzkowe otulone subtelnym rumieńcem, czy też długie lekko kręcone włosy opadające na moje ramię. Moje słowa, wszystkie gesty, cała ja, stanę się Twoją tęsknotą. Upijesz kolejny łyk i nie wytrzymasz. Będziesz chciał, wręcz musiał stanąć ze mną twarzą w twarz i ponownie mnie poczuć. Moją obecność, dotyk, spojrzeć mi w oczy, usłyszeć głos i niepokojące myśli odepchnąć na bok. Tylko, że musisz teraz przemyśleć to kilka razy. Jeszcze jest czas, ja jeszcze jestem, ale kiedyś, zwyczajnie mnie zabraknie. Niczym jak rozsypany pył na wietrze zniknę z oczu wszystkim, gdzieś daleko.
|