|
kasss199o.moblo.pl
zapomniałam parasolki makijaż rozmazał mi się a włosy rozpoczęły falowanie. on przezorny zabrał wszystko ze sobą. jednak gdy zobaczył mnie wyglądającą jak kura złożył
|
|
|
zapomniałam parasolki, makijaż rozmazał mi się, a włosy rozpoczęły falowanie. on przezorny zabrał wszystko ze sobą. jednak gdy zobaczył mnie, wyglądającą jak kura, złożył sprzęt i uśmiechnął się zalotnie. - chcę wyglądać tak pięknie jak Ty. - powiedział, wręczając mi swoją kurtkę z kapturem. nie chciałam jej wziąć, ale założył mi ją na siłę. szliśmy mokrzy i szczęśliwi, robiąc przerwy na pocałunki w deszczu. idealny dzień.
|
|
|
całowałam każde z jego żeber, a on nie wpadł na to, żeby mnie rozebrać, a to tylko dlatego, że naprawdę mnie kocha.
|
|
|
na spotkaniu z przyjaciółkami piłyśmy za wszystko, nalewając dziesiątą kolejkę, wykrzyczałam : '' Teraz ja, teraz ja ! '' . one zgodziły się, a ja wypaliłam : '' Wypijmy za szczęście jedynego faceta, którego kochałam. ''. przechyliłyśmy kieliszki, wiedziały, że tego toastu nie należy popijać sokiem, więc sięgnęły po żubra, piłyśmy go z jednej puszki. tak wygląda prawdziwa przyjaźń.
|
|
|
nasze drogi skrzyżowały się w nieodpowiednim momencie mojego życia, wtedy kiedy miałam zamiar być prawdziwą singielką, lub wredną suką raniącą chłopaków. niestety zawrócił mi w głowie tak mocno, że nie potrafiłam. nie mogłam go opuścić.
|
|
|
wiedziałam, że ten rodzaj uśmiechu kieruje tylko do mnie. to pocieszające.
|
|
|
od kiedy mam Ciebie telefon noszę zawsze przy sobie, byś nie martwił się ani chwilkę. jednak wymagam tego samego i oczywiście dostaję to. tak doskonale znasz moje potrzeby.
|
|
|
zapalam papierosa i z każdym kolejnym buchem nadchodzi coraz to większe ukojenie. nie myślę o Tobie.. patrzę jak papieros się wypala a łzy delikatnie spływają po moich policzkach. no cóż, każdy ma swój sposób aby zapomnieć.
|
|
|
przez cholerne dwadzieścia lat umiałam wytrzymać bez Twojego zniewalającego uśmiechu, Twojego ciepła, Twoich dłoni.. teraz też wytrzymam.. dam radę.
|
|
|
- jest mi smutno. na razie o nic nie pytał, tylko mocno mnie przytulił. wybuchłam spazmatycznym płaczem. krztusiłam się, połykając słone łzy. dopiero gdy uspokoiłam się odrobinkę zapytał - coś sie stało ? mogę Ci pomóc, Kochanie? wtedy ja zaczęłam wyrzucać mu z kieszeni na stół wszystkie moje problemy. ojca alkoholika, rodziców przed rozwodem, młodszego, nieznośnego, jęczącego brata, a on zrozumiał wszystko, obejmował mnie mocno cały czas, nie opuścił mnie na krok, dopóki nie uwierzył, że nic sobie nie zrobię. chyba naprawdę mnie pokochał, i to jak nikt inny wcześniej.
|
|
|
szaleńczym tempem życie pędzi , by się rozbić , robię co mogę , by nie wpaść w poślizg , staram się , nie chce pochopnie oceniać , ale czasem nawet nie potrafię się przeżegnać , przebacz mi , tyle razy źle zrobiłem , nie będę udawać , że nie wiedziałem co czynie .
|
|
|
-jejku , ty tak cierpisz .. - możę i cierpie , ale nie żałuje żadnego momentu .
|
|
|
Nie moja wina, że jak słyszę jego imię to mi kolana miękną .
|
|
|
|