|
kassia806.moblo.pl
wstaję o czwartej nad ranem i boso spaceruję po trawie. popijając tanie wino czekam na wschód słońca. uwielbiam je. z każdym nowym dniem przychodzą nowe nadzieje.
|
|
|
wstaję o czwartej nad ranem i boso, spaceruję po trawie. popijając tanie wino, czekam na wschód słońca. uwielbiam je. z każdym nowym dniem, przychodzą nowe nadzieje.
|
|
|
wywołujesz we mnie skrajne emocje. sprzeczające się ze sobą, niczym niedopasowane buty do torebki.
|
|
|
kiedyś niewątpliwie zmądrzeje, ale jeszcze nie pora na takie wybryki
|
|
|
gdy dowiedział się, że kocham, deszcz obiecał, że już nigdy więcej, nie pozwoli, wzejść słońcu
|
|
|
usiadła na brzegu piaskownicy i pijąc tanie wino prosto z butelki, oszukiwała samą siebie, że wcale jej nie zależy. nie po raz kolejny. nie, znów za bardzo.
|
|
|
trampki zamieniłam na szpilki. kubek z kłapołuchym na kieliszek. balonową gumę do żucia na papierosy. Ciebie na bezsenne noce.
|
|
|
jej oczy były przepełnione niemą prośbą o pomoc. nikt nie potrafił zrozumieć krzyku jej źrenic.''
|
|
|
pijana ze szczęścia nie chciała wytrzeźwieć..
|
|
|
zero ckliwych marzeń o księciu na białym koniu. pora dorosnąć. pora zamienić swojego pluszowego misia na mężczyznę, którego należy zostawić zanim On zrobi to jako pierwszy.
|
|
|
będę tarzać się w porannej rosie po trawie. turlać się w obłokach chmur, bez przykrych wspomnień z przeszłości i bezdusznych perspektyw na przyszłość.
|
|
|
potrzebuję kogoś do kogo będę mogła podbiec ze łzami w oczach jak małe dziecko. tłumacząc, że mam nieodpartą ochotę się przytulić.
|
|
|
schowam się w szafie przed światem. tu wszystko jest zdecydowanie zbyt brudne. zbyt złe. ucieknę przed problemami. zapomnę.
|
|
|
|