Od zawsze byłam twarda. W dzieciństwie, gdy upadłam, wstawałam z wysoko podniesioną głową, nie roniąc ani jednej łzy. Nigdy nie rozumiałam osób, które słysząc krytykę, dawały poznać po sobie, że w jakiś sposób ich to zabolało. Żyłam, z przekonaniem, że nic nie jest w stanie mnie złamać, doprowadzić do płaczu. Aż do czasu poznania Ciebie. Nabyłeś umiejętności, wywoływania łez na mych policzach, w tak skuteczny i szybki sposób. Jedyne co mi pozostaje to pogratulować Ci, że jesteś takim skurwysynem.
|