|
kashiya.moblo.pl
nigdy nie byłam w takiej sytuacji jak teraz w sumie sytuacji bez wyjścia. jeszcze nigdy nie czułam się taka niepotrzebna. i wiesz co? jeszcze nigdy nikt mnie nie zra
|
|
|
nigdy nie byłam w takiej sytuacji jak teraz, w sumie sytuacji bez wyjścia. jeszcze nigdy nie czułam się taka niepotrzebna. i wiesz co? jeszcze nigdy, nikt mnie nie zranił tak jak ty teraz.
|
|
|
i nie mów mi, że mnie ktoś na tym świecie potrzebuje, ja wiem swoje a Ty mi nie wciskaj kolejnej bajki.
|
|
|
wygłupiałam się z kolegami, Ty stałeś i wszystko obserwowałeś z boku. ja niby nie zwracałam na Ciebie uwagi, ale wiedz, że 'niby'. cały czas patrzyłam się na Ciebie kątem oka. obserwowałam jak na to reagujesz, obserwowałam Twoją zazdrość.
|
|
|
lubię brązowe oczy ♥ chyba dlatego, że on ma brązowe.
|
|
|
wchodzisz na gadu-gadu, w prawym dolnym rogu pojawia się Twoje imię i 'jest dostępny'. czekam aż będzie 'przesyła wiadomość'. kontroluję każdy swój ruch. żeby tylko nie wpadło mi nic do głowy głupiego, żebym tylko do niego pierwsza nie napisała. w końcu pojawia się status 'jest niedostępny' a za tym myśl 'dlaczego idiotko nie napisałaś?'
|
|
|
stałam wpatrzona w jedno miejsce, totalnie nie kontaktując. w końcu podbiegł do mnie kolega i zaczął mnie łaskotać, mimo tego nie pojawił się na mojej twarzy uśmiech. podszedł drugi kolega, przybijając piątkę też nic nie zadziałało, podjechał kolega na rowerze hamując tak ostro, że szok. jednak na to też nie zwróciłam uwagi. podszedł on, pytając czy wracam do gry w siatkę, w ułamku sekundy sie ruszyłam z uśmiechem na twarzy odpowiadając 'tak'. nikt tak na mnie nie działa, jak Ty.
|
|
|
kiedy zabierając mi piłkę, złapał mnie i objął w talii, byłam w siódmym niebie.
|
|
|
'ciągle czekam. może na jeden SMS, może na jedną wiadomość na gadu-gadu, może na jeden znak. na jeden jedyny durny znak od ciebie, który znaczy więcej niż wszystko inne.'
|
|
|
nie mam już siły udawać że wszystko jest dobrze. nie ma potrzeby się okłamywać, nie ma potrzeby okłamywać bliskich, przyjaciół. niech wiedzą że stoczyłam się na dno, niech wiedzą że moje życie straciło sens. może mi pomogą? wierzę w nich, wierzę że podzielą się ze mną swoją siłą. to dla nich jeszcze tu jestem, to dla nich jeszcze trzymam się na nogach.
|
|
|
kolejny papieros, kolejna lampka wina, kolejny dupek.
|
|
|
dlaczego z zapomnieniem o kimś nie jest tak łatwo jak z zakochaniem się?
|
|
|
Godzina 8 rano, brat wpada do pokoju ściągając mnie z łóżka ' siostra idź do sklepu i kup pieczywo, a no i jeszcze poproś żeby ci sprzedali dla taty papierosy '. Nakrzyczałam na niego dlaczego mnie obudził, ale okej nie ogarnięta i zła, poszłam do sklepu. Byłam już przy kasie, kiedy nagle wszedł do sklepu chłopak z kapturem, ściągnął kaptur poparzyłam i wszystko jasne, to on-mój były. Szybko odwróciłam głowę, wzięłam zakupy i wyszłam. Za mną wyszedł on, stanął przede mną z pytaniem czy może mi pomóc z niesieniem zakupów i dotrzymać mi towarzystwa. Zgodziłam się. Kiedy weszłam do domu, zostawiłam zakupy w kuchni i pobiegłam do brata. Pierwsze słowa po wejściu do jego pokoju ' kocham cię brat, serio. dzięki tobie tobie to jest najlepszy dzień tygodnia. Brat popatrzył sie na mnie i zaczął się śmiać po czym powiedział ' ja Cię też siostra, to masz te papierosy? ' Zaczelismy się razem śmiać. Nienawidzę go, ale są takie dni kiedy kocham go najbardziej na świecie.
|
|
|
|