|
karolusek.moblo.pl
A jednak kochasz? Nie tylko Ci się zdaję.. Dlaczego?? Bo ja już nie umiem kochać..
|
|
|
- A jednak kochasz? - Nie, tylko Ci się zdaję.. - Dlaczego?? - Bo ja już nie umiem kochać..
|
|
|
-… przecież Cię znam. - mylisz się. Znałeś mnie rok temu. Od tego czasu bardzo się zmieniłam... po czymś takim każdy by się zmienił.
|
|
|
- Mówiłaś, że miłość nie przechodzi. - Gaśnie, ale nadal w nas jest. - Czyli kochasz mnie jeszcze? - Kocham nasze wspomnienia..
|
|
|
- Źle wyglądasz. Co się stało? - Nic takiego. Nie zrozumiesz. - Spróbuje. - A bolały Cię kiedyś wspomnienia?
|
|
|
A ja usunę się w cień i będę patrzeć na twoje szczęście . Tak będzie lepiej, nie ?
|
|
|
- I co jesteś szczęśliwa? - zapytał z troską. - Tak. - odpowiedziała i rozpłakała się ze smutku.
|
|
|
- jeśli ci powiem , że wciąż cię kocham , czy coś się zmieni między nami ? , - jeśli mi powiesz , czy jeśli ci uwierzę ?
|
|
|
- czemu Ty mnie nie lubisz? - bo wolę Cię kochać niż lubić
|
|
|
- Wiesz jak rozpoznać nieszczęśliwie zakochaną? Na telefonie ma ustawiony na niego inny dzwonek - innych nie musi odbierać, - za godzinę - w przypływ furii - usuwa jego numer, każde zdjęcie i wrzeszczy nieznośnym szeptem, że ma go w dupie. Jego i całą tą zasraną miłość. Potem wszystko wpisuje od nowa, przecież zna te numery na pamięć, a zdjęcia są w koszu - łatwo je przywrócić. Nie ma na nic ochoty. Jest bezwładna, on odbiera każdy element jej tożsamości. Staje się zwykłą szarą myszką, chociaż przy ludziach tak doskonale udaje. Wiesz o kim mówię, kochanie? - Mówisz o mnie.
|
|
|
-co czytasz? -tysiące słów zostawianych przez Niego przypadkowo na kartkach. - po co? - szukam słowa "kocham"
|
|
|
Dlaczego myślisz ze go kocham ? - Widzę to w twoich oczach, nie potrafisz sie na jego widok nie uśmiechać, gdy słyszysz jego imie przygryzasz delikatnie wargi, i gdy patrzysz w jego stronę to oczy świecą Ci jak gwiazdy. - To jeszcze nic nie znaczy. - Ja znam Cie zbyt dobrze żeby od tak dać sie oszukać.
|
|
|
Miała nadzieję, że już go nie kocha, że to minęło. Tak bardzo się starała, żeby to minęło. Ostatnie pół roku to był właściwie odwyk. Odwyk od niego, od jego wariackiej miłości, od pocałunków, jego fantazji, jego wygłupów, jego napadów melancholii, jego niezwykłości. Nie udało się. Owszem, zapomniała o nim, ale wcale nie przestała Go kochać..
|
|
|
|