|
karolciaa520.moblo.pl
Kobiety są proste jeśli nie wiadomo o co chodzi chodzi o to by poświęcić im więcej uwagi.
|
|
|
Kobiety są proste, jeśli nie wiadomo o co chodzi chodzi o to,by poświęcić im więcej uwagi.
|
|
|
Na ekranie komputera są tylko litery ułożone w słowa i słowa ułożone w zdania. Nie ma westchnień, szeptów, zakłopotań, zająknięć, nagłych zatrzymań lub zamilknięć, przyśpieszeń czy zwolnień. Nie ma słowotoków na wydechu, połykanych końcówek wyrazów na wdechu czy bezdechu po znakach zapytania. Głuchy, bezwonny i bezdotykowy Internet sprzyja fantazjom, ale sprzyja również kłamstwom.
|
|
|
Nie chodzi o to, ze nie ufam miłości. Chodzi o to, że ja już nie wiem, co to jest miłość.
|
|
|
Za każdym razem, kiedy przeze mnie płakałaś, to jakaś część mojego serca jakby we mnie pękała. /Bezczel.
|
|
|
Ty przeklęty, zarozumiały, egoistyczny, pewny siebie, pozbawiony uczuć i jakichkolwiek znaków miłości dupku - tęsknie, wróć.
|
|
|
Ale wiem, że nie zostałam powołana do tego, by przejść przez to życie bez Ciebie.
|
|
|
Czasem się zastanawiam, czy naprawdę masz mnie w dupie, czy po prostu sprawdzasz ile wytrzymam
|
|
|
Nie potrafię czasem odwrócić się plecami, od tych ludzi którzy ranią mnie i mają mnie za nic
|
|
|
- a sernik lubisz?
- a umiesz zrobić?
-nie, ale jak lubisz to ja się nauczę
|
|
|
gdybyś był jedną z moich łez, kochałabym płakać
|
|
|
Byli na imprezie. Osobno. Ona tańczyła z kim popadnie, on stał pod ścianą mierząc ją wzrokiem. W końcu nie wytrzymał, wziął dziewczynę w ramiona sycząc cicho - Jestem zły i zazdrosny. Zadowolona? - Wtuliła się w jego szyję - Bardzo. - Odpowiedziała, czując, jak coraz to mocniej przyciska ją do swojej klatki piersiowej. - Nie chcę Cię stracić, rozumiesz? - Przestając tańczyć, patrząc mu w oczy i ściskając jego nadgarstki powiedziała: - To nie trać.
|
|
|
Stała pod ścianą klubu. Usłyszała męskie głosy, a po chwili krzyki. Wyjrzała za róg i zobaczyła, jak kilku gości się okłada, nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że wśród nich było jej bóstwo. Wystartowała między nich i mało nie dostała w twarz. "Czy Wam się coś popierdoliło?!" Wrzasnęła tak głośno, ża cała piątka mężczyzn spojrzała na nią w osłupieniu. "Puść go, Ty wracaj do swojej dziewczyny, a reszta się rozejść. Nie mam zamiaru powtarzać." Warknęła. Ku jej zdziwieniu faceci się rozeszli. Został tylko jeden. Podeszła wolno, polała wodą chusteczkę i zaczęła ścierać z jego twarzy krew. Westchnęła głośno, po chwili jednak na swoich rozgrzanych ustach poczuła jego chłodne palce. "Chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak pięknie Twoje oczy iskrzyły się złością." Jego ciche słowa obijały się o jej uszy, poczęstował ją pocałunkami nocy.
|
|
|
|