|
1 . To była ostatnia noc w Jego ramionach. Czułam się niesamowicie bezpieczna, mogłam zupełnie szczerze powiedzieć sobie, że jestem znów szczęśliwa. Mimo, iż świadomość ulotności tych chwil towarzyszyła mi bezustannie. Wiedziałam, że to się niedługo skończy. Wraz z Jego odjazdem miałam płynnie przejść do stanu samotności. Ale, gdy trzymał mnie mocno przy sobie, opuszkami palców delikatnie gładził moją twarz, wodził dłońmi po moich ramionach, nie potrafiłam nie uśmiechnąć się, nie umiałam Go odepchnąć.. Rozpływałam się z każdym wyszeptanym 'kocham'. Pragnęłam zapamiętać każdy ruch, każde czułe słówko, każdy ciepły gest. Chciałam by te chwile trwały wiecznie, a przynajmniej na wieki utrwaliły się w mojej pamięci. Trwając w Jego objęciach nie sposób było myśleć o cierpieniu, które teraz wdziera się bez żadnych przeszkód do serca. Trudno było wyobrazić sobie ten okropny żal, wywołany myślą, że to wszystko jest tylko na moment, że to nie ma żadnej przyszłości.
|