|
karmelowa1616.moblo.pl
wyszłam z wanny i usiadłam na łóżko . przyszedł do mnie mój sześcioletni braciszek . płaczesz ? patrzał na mnie uważnie a jego wielkie niebieskie oczy patrzyły n
|
|
|
wyszłam z wanny i usiadłam na łóżko . przyszedł do mnie mój sześcioletni braciszek . - płaczesz ? - patrzał na mnie uważnie , a jego wielkie , niebieskie oczy patrzyły na mnie jak na lalkę . wzięłam go na kolana i mocno przytuliłam . - obiecasz mi , że za jakieś 10 lat nigdy , przenigdy nie skrzywdzisz dziewczyny co ? - nie chciałam się rozpłakać , nie przy nim . - no , a wiesz że ciebie kocham najbardziej z człowieków ? - uśmiechnęłam się , pierwszy raz od tygodnia i powiedziałam : no ba , ja ciebie też przystojniaku .
|
|
|
było już późno, brat spał w swoim pokoju, nie miałam po co siedzieć z rodzicami, więc poszłam bez słowa do siebie. siedziałam z laptopem na kolanach, z włączonym tvn-em, nie ma to jak durna komedia na depreche, kiedy przyszedł tata. chciał pogadać. odłożyłam laptop i spojrzałam na niego -nie wiem jak zacząć, jesteś w głupiej sytuacji. jest ciężko, bo to był świetny chłopak - w oczach stanęły mi łzy - mi też jest trudno bez tej pogłupiałej blondyny - mimo, że łzy spływały po policzku, zaśmiałam się - ale no czas leczy rany - tato, może już przyznaj co? to, że czas wie gówno o tych całych bliznach- spojrzałam na niego - myślisz, że nie wiem? że nie mama była tą pierwszą wielką miłością? wiem, że była inna. wiem, że planowaliście przyszłość. wiem, że była w ciąży, wiem że zginęła w wypadku samochodowym, wiem to że prowadziłeś i wiem, że to było mega zajebiście trudne dla ciebie i nie żyje ci się łatwo. przytulił mnie i płakaliśmy razem . on 20 lat temu przeżył piekło.
|
|
|
zaspałam. gdy weszłam do szkoły było spokojnie i pusto. lekcje trwały od dobrych 10 min. wbiegałam po schodach gdy z kimś się zderzyłam. rozsypane kserówki i ten dobrze znany mi głos -cześć- myślałam, że żołądek mi eksploduje. nie chciałam na niego spojrzeć, unikałam jego wzroku. zrobiłam krok w przód, ale on nie pozwolił mi przejść- 5 min, błagam-powiedział, wpatrując się we mnie. tak bardzo chciałam go przytulić - szybko- głos mi drżał, to było silniejsze . usiedliśmy na parapecie. wyjaśniał mi wszystko po kolei, płakałam tusz rozmazał się już całkowicie. i zanim się zorientowaliśmy zadzwonił dzwonek, a z klas zaczęli wychodzić pobudzeni uczniowie. kilka lasek, gdy nas zobaczyło-zamarło. wraz z nią. poczuły taką zazdrość, widziałam to w ich oczach. wszyscy sie na nas gapili - bo ja cie kocham. tyle mam ci do powiedzenia. i kurwa, przemyśl to-powiedział na koniec. tak bardzo mi go brakowało - ja ciebie też - łez leciało więcej. wstałam i poszłam przed siebie.
|
|
|
wydawało mi się że już o Tobie zapomniałam, że już Cię nie kocham...wystarczyło jedno spojrzenie, gdy przechodziłam obok Ciebie na chodniku - wszystko wróciło.
|
|
|
nie mieliśmy pierwszych dwóch wf-ów , mieliśmy przyjść na 9.20 . umówiłam się z koleżanką , że przyjdziemy na 10 , bo geograficzka ostro pytała. szłyśmy przez górny korytarz do kibla, śmiejąc się głośno. widać, też bałeś się geograficy, bo siedziałeś na korytarzu, oczy miałeś zamknięte, a do uszu wsadziłeś słuchawki. stanęłam bezruchu i powtarzałam w duchu, żebyś nie otwierał oczu. kumpela pociągnęła mnie za puszysty sweter, który uwielbiałeś i kazała się ogarnąć . usłyszałeś nas . wstałeś szybko i powiedziałeś do mnie : pogadamy ? przygryzłam wargę i spojrzałam na przyjaciółkę . poszła dalej sama. złapałeś mnie za rękę i pociągnąłeś do siebie . - ja już nie mogę bez ciebie . - wyszeptałeś . emocje wzięły górę, wtuliłam się mocno w Ciebie płacząc przy okazji .
|
|
|
przyszedł do mnie po południu przyjaciel . - no , dzisiaj mam tylko tic tacki . zrobiłaś postęp skarbie - usiadł koło mnie . wyprostowałam się . - słuchaj . a co jeśli byśmy do siebie wrócili ? nie miałbyś mi tego za złe ? - powiedziałam powoli . spojrzał na mnie . - przecież wiesz , że nie . cieszę sie , że zarówno ty , jak i on będziecie szczęśliwi . on jest jak brat . ty jak siostra . - uśmiechnął się , po czym otworzył wodę . ulżyło mi . gdy pił , przechyliłam mu butelkę tak , że całą jej zawartość wylał na siebie . - kocham cię . - wyszczerzyłam się jak mała dziewczynka , po czym złapałam kurtkę i wybiegłam z domu , bo gonił mnie z otwartym sokiem ./
|
|
|
obejmowałeś mnie ramieniem , na sobie miałam twoją bluzę , która sięgała mi do kolan , palce miałam brudne od czekolady , a na środku chodnika zatrzymałeś się , żeby mnie pocałować . i to cudowne , że tyle dorosłych ludzi się uśmiechało od ucha do ucha na nasz widok .
|
|
|
dostałam od niego smsa : czuje sie paskudnie , głowa mnie boli zajebiście mocno . odpisałam : biedactwo . a co gdybym ci napisała , że cie potrzebuje . teraz tu i zaraz ? - odłożyłam telefon i weszłam pod prysznic . za pięć minut dostałam esemesa , że mam wyjść na balkon . wyszłam niechętnie , z mokrymi włosami . stał tam i machał jak jakiś mały chlopczyk . zadzwonił . - no więc ? - chory jesteś, chodź do mnie . - wyłączyłam telefon i weszłam do środka nie mogąc przestać się uśmiechać .
|
|
|
gdy jest już ciemno i cicho , kładę się do łóżka , patrząc na gwiaździste niebo przez okno i czuję wibrację telefonu . odczytuję smsa i zasypiam z szerokim uśmiechem . ' kolorowych skarbie ' jest cenniejsze niż duży stos najlepszych ciuchów świata .
|
|
|
Przyzwyczajenie godzi nas ze wszystkim.
|
|
|
Powiedziałeś, że nie wierzysz w uczucia. Później związałeś mi szalik żebym się nie przeziębiła.
|
|
|
Ludzi należy kochać a rzeczy używać. Nigdy odwotnie.
|
|
|
|