|
Tak bardzo chciałabym przed koncem mojego istnienia, móc spojrzeć w twoje piwne oczy, dotknąc twoich lśniących włosów, móc usłyszeć twós słodki głos, musnac twoje różowe usta i tak bardzo sie w Ciebie wtulić
|
|
|
Stała z nim na przystanku i przypatrywała się, jak każdy płatek sniegu - ledwie dotknął jej dłoni - natychmiast topniał. 'Szkoda, tak szybko tracą swoją urodę' - powiedziała. 'Czasem trzeba wybierać między urodą a miłością' - powiedział zamyślony. 'Ale dlaczego.?' - spytała. 'Widzisz, czasem miłość musi stracić urodę, by otrzymać piękno. Popatrz, ta najświeższa kropelka błyszczy jak żywy diament. To tak jak ty - najpiękniejsza jesteś wtedy, gdy tak kochasz, że zapominasz o tym, by się podobać.
|
|
|
"A potem świadomość, że czuję to wszystko... tak jakbyś była częścią mnie, którą straciłem i nawet nie wiedziałem, że za nią tęsknię dopóki znów cię nie zobaczyłem..."
|
|
|
[...] po raz pierwszy od wielu miesięcy ktoś patrzył na nią nie jak na przedmiot, nie jak na piękną kobietę, lecz w sposób nieuchwytny, jakby... przenikał na wskroś jej duszę, jej strach, jej kruchość, jej niezdolność do walki ze światem, nad którym pozornie dominowała, choć tak naprawdę niczego o nim nie wiedziała.
|
|
|
Chcę żyć i żyć będę Chcę kochać i kochać będę
Chcę śmiać się i śmiać się będę chcę ciebie i ciebie zdobędę!
Chcę, by słowa: ja i Ty
Były jednym słowem: My!
|
|
|
Kocham każde twe spojrzenie
Kocham każdy uśmiech Twój
Żadnych skarbów ja nie pragnę
tylko żebyś został mój!
|
|
|
Spotkali się i przylgnęli do siebie czując, że znaleźli to rzadkie połączenie doskonałego człowieczeństwa i ideału płci przeciwnej, którego pragnęli, ale którego zarazem tak bardzo się obawiali.
|
|
|
Chciała nieustannie gubić się w jego kołdrze, wchłaniać jego zapach tuląc się mocno do klatki piersiowej. Chciała wiedzieć, że cokolwiek by się działo, może tam zostać.. Bo tam było jej miejsce - przy jego sercu.
|
|
|
Tęsknię za czymś czego nie miałam, nie znałam, a potrafiło jednym spojrzeniem uszczęśliwić i uwolnić serce od conocnych rozpaczy. Nie używając żadnego słowa, nie wydobywając z siebie ani jednego dźwięku. Taki był.
|
|
|
W cieniu dziesięciocentymetrowych szpilek, bez grawitacji, bez powszechnego prawa ciążenia, improwizujemy całkiem umiejętnie. Kąciki ust rozchylają się do góry, policzki podnoszą, usta zamierają w bezgranicznym uśmiechu, zarażając wszystkich dookoła radością tętniącą w żyłach.
|
|
|
Najlepszym prezentem byłaby świadomość, że myślisz o mnie czasem .
|
|
|
Uśmiechała się na samą myśl o nim, jednak udawała, że nie jest dla niej nikim ważnym. Tęskniła każdego dnia, skrywając wszystko głęboko w sobie.
|
|
|
|