-Stała przed domem i odbierała jakąś przesyłkę..nagle Go spostrzegła,jechał do niej w tak okropny deszcz na swoim motorze..gdy tak na Niego patrzała,On odwzajemnij jej spojrzenie..nie zauważył auta nadjeżdżającego z nad przeciwka..jej oczy rozszerzyły sie z niedowierzaniem..sprawca uciekł z miejsca zdarzenia..biegnąc do Niego,łzy mieszały się z padającym deszczem..było już za późno..zdjęła Mu kask i zaczęła krzyczeć,że to nie może byc prawda..lecz nic jej to nie dało..straciła Go..najważniejszą dla siebie osobę w życiu..był jedyną osobą dla której żyła..podczas pogrzebu..nie była sobą..ubrana w czerń od stóp do głów..zamiast siedzieć przy trumnie,siedziała w kącie..i jako jedyna nie okazywała żadnych uczuć..kompletnie nic..pustka..lecz,gdy wszyscy opuścili cmentarz,ona została..upadła na kolana przed Jego grobem..a deszcz zaczął niemiłosiernie padać..wyciągnęła skalpel zawinięty w apaszkę,którą dostała właśnie od Niego..dwa szybkie cięcia..zdążyła tylko powiedzieć 'Już wkrótce'
|