|
kaczonso.moblo.pl
gdy patrzyła na swoje ręce wiedziała że popełniła błąd.
|
|
|
gdy patrzyła na swoje ręce wiedziała że popełniła błąd.
|
|
|
wzięła do ręki nóż. polizała go. przymykając oczy w półmroku przecięła tętnice. nic nie czuła. to przez fete. takie "małe" znieczulenie. jednak nagle coś się zminiło. krzyczała. bardzo głośno krzyczała. spazmatycznie łapała oddech. z ust i nadgarstka płynęła gęsta krew. krztusiła się. miała wrażenie że jej płuca toną, zapychają się dziwnym czerwonym płynem. wiła się na podłodze. w swoim więzieniu - w kole, które sama narysowała. w pewnym momencie ból stracił jakiekolwiek znaczenie, jakikolwiek sens. położyła się na boku i przymknęła oczy. już ich nie otworzyła. nareszcie serce jest gotowe na wydanie tego ostatniego dźwięku, ostatniego stuknięcia. w końcu zasnęła. przyszła ulga, na którą tak długo czekała. / part three [3]
|
|
|
wzięła długopis i napisała na kartce : "Gdzie byliście gdy was najbardziej potrzebowałam?!" na drugiej stronie : "Dalej Kocham!!!" otworzyła wino i na raz wysączyła pół butelki. opróżniła całe pudełko tabletek. popijała winem. dławiła się a pomimo tego dalej nie przestawała brać. popatrzyła na fetę która tak bardzo ją kusiła. siegnęła po nią. wybrała lewą rękę. zaciągnęła się te jeden ostatni raz. rzuciła papierosem gdzieś w kąt. trzęsły jej się ręce. jakimś cudem trafiła w odpowiednie miejsce. zacisnęła oczy z całych sił i nacisnęła tłoczek. kolejna burza łez spłynęła po jej policzkach. gdy wstrzyknęła sobie całą zawartość strzykawki oczy zaszły jej mgłą. miała teraz przed oczami wszystkich przyjaciół, rodzinę, chłopaka. płakała. zawodziła, jęczała. / part two [2]
|
|
|
...przyszła do domu zalana łzami. jak to dobrze że rodziców nie było. zamknęła się w swoim pokoju. pozasłaniała okna. na podłodze narysowała kredą wielkie koło. położyła się w samym jego środku na zimnych panelach. rozebrała się do samego stanika i majtek. przed sobą miała papierosy, zapalniczkę , czerwone wino, pudełko z tabletkami, nóż, strzykawkę z fetą , kartkę papieru i długopis. zapaliła papierosa. zaciągnęła się pomału rozkoszując się każdą sekundą. Wypaliła jeszcze całą paczkę. z oczu cały czas kapały jej łzy. makijaż dawno się rozmazał a włosy pozostały w nieładzie - przeczesała je tylko palcami. / part one [1]
|
|
|
uwielbiam to uczucie, kiedy pisząc z tobą uśmiecham się do ekranu.
|
|
|
niedobór Ciebie, masakrycznie zaburzający normalną egzystencję!
|
|
|
czas zatrzymuje się na długość papierosa.
|
|
|
odwaga rodzi się w sercu.♥
|
|
|
Potknęła się o ten uśmiech, zawadziła o spojrzenie, próbowała się asekurować, ale ostatecznie wylądowała w jego ramionach.
|
|
|
"Kiedy normalny bieg codziennego życia zostaje nieoczekiwanie zakłócony, uświadamiamy sobie dobitnie, że jesteśmy niczym rozbitkowie, którzy próbują zachować równowagę na nędznej desce pośród otwartego morza, i nie pamiętają już, skąd się tam wzięli, ani nie wiedzą, dokąd znoszą ich fale."
Albert Einstein
|
|
|
każdy człowiek ma swój skarb, który na niego czeka.
|
|
|
ocalić można miłość poprzez całkowite oddanie.
|
|
|
|