Pamiętasz jak przybiegłeś do mnie błagając kolejny raz o wybaczenie?
Uśmiechnąłeś się tak głupio, a ja wtedy pokazałam ci środkowy palec.
To z tego byłam tak dumna.
Zdarza nam się,
że tak niezgrabnie idziemy przez życie;
potykamy się o własne nogi,
zahaczamy o nieistniejące korzenie
do przesady gładkich, asfaltowych nawierzchni.
Upadamy z hukiem - przez siebie -
i nie wstajemy, bo po co?