|
kaarolka.moblo.pl
Jesteś jak narkotyk moja własna odmiana heroiny.
|
|
|
Jesteś jak narkotyk, moja własna odmiana heroiny.
|
|
|
my jak dwa pierwiastki jednego systemu, zależni od siebie, jak płuca od tlenu.//
|
|
|
Gdy wchodziłam na gadu witałeś mnie zawsze średnikiem i gwiazdką , a teraz juz tego nie ma , jest tylko cisza.
|
|
|
A On nie ma pojęcia ilu chłopakom dała kosza z Jego powodu . A to wszystko przez tą cholerną słabość do Niego i głupią nadzieję że coś z tego będzie .
|
|
|
hektolitry przelanej wódki za szczęście, którego i tak nie ma.. | kaarolka :*
|
|
|
Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czaisz?
|
|
|
siedziałam nad jeziorem. było dość zimno, ale nie chciałam wracać do domu jeszcze, bo było widać, że znów płakałam. często zdarzało się, że wracałam do domu zapłakana. wciąż ból pozostawał. patrzyłam w taflę jeziora myśląc jak wspaniale byłoby gdybyś znów mnie pokochał. za chwilę na jeziorze pojawiła się ciemna plama. ktoś za mną stał. odwróciłam się i usłyszałam "choć zrobić mi ciepłą herbatkę" , to był mój kochany przyjaciel. on zawsze był kiedy tylko go potrzebowałam. wziął mnie pod ramię i powiedział , że zawsze mogę na Niego liczyć.
|
|
|
byliśmy u mnie , położył się koło mnie młodszy brat . - eej , mistrzu , zostawisz nas na chwile co ? - powiedziałeś . - nie . - tak . moja krew . - dam ci lizaka . - zacząłeś go przekonywać . pokręcił przecząco głową . - lizak i guma kulka ? - stoi . - braciszek zszedł z łóżka , odbierając swoją zapłatę . - no wiesz , dzięki mały , jestem warta tyle co lizak ! - krzyknęłam za nim . - i guma kulka . - wymruczałeś tym swoim seksownym głosem do ucha .
|
|
|
“Siedzieli u niej w domu. Oglądali jakiś bezsensowny program. Nagle ona wypaliła 'Pamiętasz tego Konrada z imprezy?' Zesztywniał. 'A bo co?' Uśmiechnęła się. 'Był ostatnio na urodzinach Kamila. Powiedział, że chce ze mną być i będzie na mnie czekał.' Wyszedł na taras. Zapalił papierosa. W momencie, gdy do niego podchodziła wybuchnęła śmiechem. Spojrzał na nią pytająco 'Przepraszam Kochanie, ale uwielbiam, kiedy się tak denerwujesz.' Znów zatruł płuca dymem. Wyciągnęła mu fajkę z dłoni. Pocałowała delikatnie i wciągnęła z powrotem do pomieszczenia. 'Zabiję go, mogę?' Zaczęła się śmiać. Rzuciła w niego poduszką. 'Ooo nie! Wiesz, że właśnie zaczęłaś wojnę?' Prychnęła. 'Że niby mam się bać?' Biegali po całym domu z poduszkami w rękach i uśmiechami na twarzach. W końcu ją złapał. Objął w pasie i podniósł wysoko. Zaczęła krzyczeć 'Puść mnie wariacie!' Postawił ją na ziemi, ale wciąż trzymał dłonie na jej biodrach. 'Nie puszczę Cię. Tym bardziej, że czeka na Ciebie jakiś frajer.”
|
|
|
'Wszystko będzie dobrze nie martw się! tak? I masz mieć dobry humor, bo jak ty masz zły to ja też mam zły.. Kocham cie i nie pozwolę żeby coś się zepsuło. Postarajmy się... żadnych kłótni.'
♥
|
|
|
A z książek wypadają tylko kartki z serduszkami i wierszykami jak to bardzo Cię kocham.
|
|
|
przed oczami stanął tamten dzień, każdą chwilę pamiętam jakby to było wczoraj. i choć minęło już tyle czasu, ja nadal pamiętam, to nadal boli.
|
|
|
|