Ostatnia noc, rozprawa na temat trochę chemiczny. Nurtowało ją pytanie, skoro łzy są słone, dlaczego nie wypalają oczu? Skoro łzy są słone, a sól drażni rany, to dlaczego łzy pozwalają jej zaleczyć sznyty? Dlaczego, do cholery, kiedy nie piła nic, tylko po to, by nie mieć już tej słonej mieszanki w oczach -jak na jebaną złość- było jeszcze więcej? Tak, długie noce, niezbyt-hepi poranki, nie chciała już o tym myśleć, chciała po prostu -jak każdy- żyć, oddychać, umierać, bez zastanowienia, bez jakichkolwiek zapytań, całkiem ot tak. Tak prosto.
|