Dopiero dzisiaj zrozumiałam, że tego potrzebowałam.
Tydzień, już może nawet dwa - kładłam się spać kiedy tylko poczułam lekkie zmęczenie,
wstawałam po południu, gdy słońce sięga już wysoko. Nigdzie nie wychodziłam, nic nie robiłam.
Miałam na sobie rozciągnięte spodenki,
do tego zwykłą bokserkę, często czymś poplamioną. Nie czesałam się,
tylko poprawiałam chaotycznie upięty kok, przemywałam twarz nie używając żadnych kosmetyków,
siedząc ciągle z laptopem i oglądając różne rzeczy, filmy, zdjęcia, czytając wypowiedzi,
ciągle w głowie miałam różne przemyślenia. Dzisiaj stanęłam przed lustrem, taka nieogarnięta
i powiedziałam sama do siebie: koniec użalania się nad sobą i wszystkim, co mi się nie udaje, zaczynam od nowa. / JESTEM NIKIM
|