|
Mieć Cię każdego dnia przy sobie i wiedzieć, że będzie tak już ZAWSZE. ! Niczego więcej nie pragnę, jak tylko codziennie czuć Twoją obecność. ;*/ jegoniunia (MOJE). !
|
|
|
Ziomek. ! Zluzuj. Nie ma co się spinać. Bywa, coś się kończy, coś zaczyna. !
|
|
|
Nie musisz się martwić, że odejdę. Ja pójdę z Tobą nawet do grobu, powiem im, że zawsze chodziliśmy razem. Nie mogą mi odmówić. !
|
|
|
Tak naprawdę jestem gotowa na to, aby stracić wszystko, co mam. Jedyne, czego nie przeżyję to straty Ciebie, bo wiem, że kiedy zabraknie mi wszystkiego - Ty to doskonale zastąpisz. ! ;*
|
|
|
Zazdrosna o każdy Twój uśmiech, każde Twe spojrzenie. !/ jegoniunia
|
|
|
Gdy ją tulisz, moje serce łka, bo teraz jest ONA, a przedtem byłam ja. !
|
|
|
Miłość w trzech słowach: Całuj, przytulaj. bądź. ! ;*/ jegoniunia
|
|
|
Jest tylko on, on, u mojego boku i tylko to się liczy. Tu i teraz.. A to, kim był dawniej, gdzie był dawniej i z kim był dawniej, to nie ma żadnego, najmniejszego znaczenia. Teraz jest ze mną, tu, wśród was. Ze mną, z nikim innym. Tak właśnie myślę, myśląc wciąż o nim, nieustannie myśląc o nim, czując zapach jego perfum i ciepło jego ciała./ jegoniunia
|
|
|
Mam przeczucie, muszę uciec w uczucie. ;*/ jegoniunia
|
|
|
Kolego, brak mi serca Twego. Kochałeś, przestałeś i nie wiem dlaczego../ jegoniunia
|
|
|
Myślał frajer , że może wszystko./ jegoniunia
|
|
|
Było jakoś koło 21. Wracałam zmęczona treningiem. Nagle usłyszałam wyłaniającą się z torby melodyjkę - zawsze dzwoniłeś, gdy wiedziałeś, że mam przechodzić przez ten ciemny park. Czułam się wtedy bezpieczniej. Rozmawialiśmy, gdy nagle zobaczyłam grupę kolesi stojących przy ławce. Powiedziałam Ci o tym. Wiedziałam, że szykują się kłopoty - kazałeś mi grać na czas i rozłączyłeś się. Zdziwiona szłam z trzęsącymi się nogami przed siebie. Typki zaczęli się do mnie rzucać. Próbowałam załagodzić sytuację, ale na marne. Zabrali mi torebkę. Nagle zobaczyłam jak w ich stronę biegnie grupa kolesi - to byli Jego kumple. Kojarzyłam ich. W pięć minut swoje rzeczy miałam z powrotem. Spytali, czy nic mi nie jest i zaprowadzili do domu. Byłam w szoku, non stop pytając : "ale jak, skąd?". W końcu jeden z nich spojrzał na mnie mówiąc : "Masz tak zajebistego chłopaka, że dba o Ciebie nawet z odległości. Doceń to" - uśmiechnęłam się tylko pod nosem, a w oku zakręciła mi się łza./ jegoniunia
|
|
|
|