|
jarajsiexdd.moblo.pl
Usłyszała pukanie do drzwi. Pół przytomna z roztarganymi włosami wstała i niesfornie ubrała za dużą koszulę. Na palcach podbiegła do drzwi. Ziewając niezdarnie je o
|
|
|
Usłyszała pukanie do drzwi. Pół przytomna, z roztarganymi włosami wstała i niesfornie ubrała za dużą koszulę. Na palcach, podbiegła do drzwi. Ziewając, niezdarnie je otworzyła. Stał z promiennym uśmiechem w jej ulubionym t-shircie. Wręczył, jej bombonierkę ulubionych czekoladek i wyszeptał - miłego dnia kochanie. Zaczęła się poprawiać zdruzgotana, że widzi ją w takim stanie. Przyciągnął ją do siebie i delikatnie całując, powiedział - i tak Cię kocham.
|
|
|
Usłyszała pukanie do drzwi. Pół przytomna, z roztarganymi włosami wstała i niesfornie ubrała za dużą koszulę. Na palcach, podbiegła do drzwi. Ziewając, niezdarnie je otworzyła. Stał z promiennym uśmiechem w jej ulubionym t-shircie. Wręczył, jej bombonierkę ulubionych czekoladek i wyszeptał - miłego dnia kochanie. Zaczęła się poprawiać zdruzgotana, że widzi ją w takim stanie. Przyciągnął ją do siebie i delikatnie całując, powiedział - i tak Cię kocham.
|
|
|
Mówimy, że nie potrzebujemy miłości, że nie teraz, że nie jest potrzebna, że nie kochamy, ale tak naprawdę, każdemu serce się smuci, gdy widzi zakochaną parę. każdy z nas potrzebuje choć trochę uczuć. nie zaprzeczajcie prawdzie. przecież to nie wstyd.
|
|
|
wiesz jak to jest gdy , patrzysz na niego i wiesz jak bardzo go kochałaś , ile dla niego poświęciłaś , ile przez niego wycierpiałaś , a on ma cię łagodnie mówiąc w dupie ? :(
|
|
|
bo na tym właśnie polega MIŁOŚĆ - na kłóceniu się i godzeniu, na wytykaniu sobie błędów i przebaczaniu, na milczeniu i rozmowie, na słuchaniu i mówieniu, na pewności i zwątpieniu, na byciu razem i byciu daleko od siebie. Jeśli potrafimy pomieścić w sobie i zrozumieć te skrajności to znaczy, że dojrzaliśmy do kochania drugiej osoby i bycia kochanym.
|
|
|
nie spojrzysz na mnie bo nie mam figury modelki, blond włosów jak zdzira z Twojego ulubionego burdelu. nie mam tony tapety na mordzie ani zniewalającego uśmiechu. nie mam nadzianych rodziców, ani nawet planów na przyszłość, ale widzisz. mam ogromne serce. oczy, które próbują patrzeć pozytywnie na świat i takich dupków jak Ty. swój styl. muzykę, która pomaga mi żyć. ludzi, którzy mnie kochają na swój sposób, a ja ich. jestem.. nijaka. niewyjątkowa. mało ogarniam, ale jestem. mam swój byt i życie, którego nieraz mam ochotę zwyczajnie się pozbyć, ale jestem. nieidealna, ale jestem. wolę by taką niż tą pierwszą lepszą.
|
|
|
nie sądzę byś kiedykolwiek zrozumiał mój tok myślenia. byś ogarnął tą jebniętą dziewuchę, która śmieje się jak głupia, chwilę po tym gdy miała łzy w oczach. tą, która jest jebaną egoistką, ale posiada w życiu ludzi, na których zajebiście Jej zależy. nie wiem czy byłbyś w stanie zrozumieć , że kakao pije tylko zimne i nie jada rano śniadań. może nie do ogarnięcia byłby dla Ciebie fakt , że nie lubi lata, a zamiast baletów woli pójść na koncert. może jest dziwna, ale jest sobą - i raczej nigdy się nie zmieni pod wpływem czegoś lub kogoś. jedyne co Ci zostaje to zaakceptowanie Jej taką jaką jest.
|
|
|
czasem mam ogromną ochotę uciec gdzieś daleko od tego ulicznego zgiełku. od tej sztucznej sympatii i pomocy. od tych fałszywych uśmiechów i obrabiania dupy. chcę być daleko od mojego codziennego życia. chcę położyć się na trawie i nie myśleć o niczym. chcę czuć się wolna i szczęśliwa, mimo tego że byłabym tam bez Ciebie. całkiem sama.
|
|
|
i ten stan kiedy czujesz , że nie potrafisz pomóc sama sobie.. oczekujesz wsparcia przyjaciół, które dostajesz , ale nie w takim sensie jakbyś chciała.. tak , przestajesz ich doceniać, a wszystko przez jednego skurwiela bez uczuć, który ma cię gdzieś.
|
|
|
Mimo, że mówię 'okey', 'rozumiem', to za chuja Cię nie ogarniam
|
|
|
Po stracie ukochanej mi osoby alkohol zastąpił miłość, a kieliszek codziennie podaje mi rękę, by prowadzić gdzieś w stronę zapomnienia. Ból psychiczny, który mi towarzyszy zagłuszam cierpieniem fizycznym... choć nie jest to długotrwały efekt. Chcę zabić to, co jest we mnie... jednak miłość jest na tyle silna, by ze mną wygrać.
|
|
|
Po stracie ukochanej mi osoby alkohol zastąpił miłość, a kieliszek codziennie podaje mi rękę, by prowadzić gdzieś w stronę zapomnienia. Ból psychiczny, który mi towarzyszy zagłuszam cierpieniem fizycznym... choć nie jest to długotrwały efekt. Chcę zabić to, co jest we mnie... jednak miłość jest na tyle silna, by ze mną wygrać.
|
|
|
|