|
jarajsiemnax33.moblo.pl
mamo to że mogę przespać cały dzień nie mam ochoty na słodycze bez przerwy mogę oglądać łzawe melodramaty i nie mam ochoty chodzić po sklepach to jego wina.nie moja jego.
|
|
|
mamo,to,że mogę przespać cały dzień,nie mam ochoty na słodycze,bez przerwy mogę oglądać łzawe melodramaty i nie mam ochoty chodzić po sklepach to jego wina.nie moja,jego.daj mu szlaban,jeśli chcesz,ale mnie dzisiaj zostaw w spokoju.
|
|
|
Chciała wysłać mu pustego sms'a albo głupią kropkę na gadu, tylko po to, aby choć na chwilę była główną myślą w Jego głowie .
|
|
|
Po co dzwoniłeś i wypytywałeś gdzie i z kim jestem skoro Ci nie zależało . ? dlaczego ciągle chciałeś się ze mną widywać skoro miałeś wylane . ? dlaczego mnie całowałeś , przytulałeś , dotykałeś skoro podobno nic nie czułeś . ? dlaczego pozwoliłeś , żebym się w tobie zakochała , skoro wiedziałeś , że nie chcesz ze mną być . ?
|
|
|
nie rozumiem, nie wiem, pogubiłam się, nie ogarniam - i chyba nawet nie chce..
|
|
|
Moje emocje sięgają zenitu i nie zależy mi na podążaniu za i tak już ściszonym głosem serca. Wątpię w istnienie szczęścia, zresztą nie zwracałam nigdy na nie uwagi - zazwyczaj ta kwestia stawała się dla mnie obojętna. Czasem stykam się z niespokojnymi godzinami, a także fantastycznymi sekundami. Nie oczekuję wiele, jednak podświadomość streszcza się w Twojej osobie. Kocham siebie za tę cholerną naiwność i nienawidzę za to, że nie będę potrafiła zapomnieć. Nigdy.
|
|
|
*Wzięło mnie dziś na te pieprzone sentymenty. Siedzę i przypominam sobie nasz każdy pocałunek, każdą wspólnie spędzoną chwilę. Tak dokładnie pamiętam każdy szczegół, choć tak bardzo chciałabym o tym zapomnieć...*
|
|
|
Pozwolę Ci odejść. Pozwolę. Ale najpierw patrząc mi prosto w oczy, wykrzycz, że nic nie znaczę. Wykrzycz, że nawet to kiedy wtulałam się w Twoje ramiona było nieporozumieniem. Pozwolę Ci odejść. Pozwolę, jeżeli mi udowodnisz, że postępujesz zgodnie z sercem, że nie stawiasz się mu na przeciw ze względu na swoją chorą dumę i na to co powiedzieli by twoi zasrani koledzy.
|
|
|
Mam do Ciebie prośbę. Poważną - nie pierwszą, ale ostatnią. Zniknij z mojego życia na zawsze. Nie możemy być w tym samym miejscu, na tej samej imprezie,bo dobrze wiesz jak się to skończy. Więc mimo tego bólu pamiętam te dobre rzeczy, te wspólne chwile. Bo wniosłeś i znaczyłeś w moim życiu tyle co nikt inny do tej pory. Dzięki Tobie poznałam prawdziwą nadzieję. Dzięki Tobie dowiedziałam się, że można płakać ze szczęścia, bo komuś bliskiemu coś się udało. A Ty jesteś dla mnie bardzo bliski. Bez Ciebie nie ma już nic. Nawet nie pamiętam co było przed Tobą...
|
|
|
Blada twarz w oknie , rozciągnięta koszulka , szerokie spodenki , rozmazany makijaż , łzy w oczach i brak tej głupiej chęci do życia
|
|
|
Zaczęło się niewinnie , stałam niedaleko , za chwilę stałeś przy mnie pytając mnie czy wyjdę , chwyciłeś mnie za rękę tym samym dając serce .
|
|
|
Mam dość udawania,że wszystko jest w porządku.Tak, otaczają mnie cudowni ludzie, którzy są dla mnie ważni.Czuje się przy nich szczęśliwa. Jestem uśmiechnięta. Nie. to nie jest udawany uśmiech.Jest szczery, bo dobrze jest mi w ich towarzystwie. Niby wszystko jest ok , ale brakuje mi tej jednej osoby , która pocałuje , przytul.Nie jestem sama, lecz samotność mi dokucza. Potrzebna mi jest osoba która doceni, zaakceptuje taką jaką jestem.Tak wiem.Oni też mnie doceniają, ufają mi.Ale to nie to samo.
|
|
|
Jak co rano przed lustrem robiła sobie makijaż. Sztuczny uśmiech na usta, odrobina szczęścia w oczach i szczypta radości na policzkach
|
|
|
|