|
jamelia.moblo.pl
wyszła na balkon usiadła na zimnych kafelkach pod gołym niebem wyszukała papierosa i zaciągała się z całych sił przed oczami było szaro od papierosowego dymu po polic
|
|
|
wyszła na balkon, usiadła na zimnych kafelkach pod gołym niebem, wyszukała papierosa i zaciągała się z całych sił, przed oczami było szaro od papierosowego dymu, po policzkach spływały jej łzy. w sercu czuła kłucie i niewyobrażalny ból, chęć bycia bardzo blisko niego. w głowie jej się kręciło, oczy piekły. nie mogła zrobić nic.
|
|
|
a wieczorami siadam na parapecie swojego pokoju. odpalam papierosa, wlewam dumę do rynny lub po prostu wyrzucam przez okno, płaczę, usprawiedliwiając się przy tym, że gdybyś teraz przypadkiem przechodził tu obok to powiedziałabym Ci całą prawdę.
|
|
|
to nie miało tak wyglądać. mieliśmy zostać przyjaciółmi, nawet najlepszymi. mieliśmy mówić sobie wszystko. miałam uwielbiać Ciebie i ze wzajemnością, ale nie kochać. po naszym rozstaniu miała nastać idealna przyjaźń, na wiele lat. więc dlaczego nienawidzisz mnie, a ja nienawidzę Ciebie?
|
|
|
dziwnie tak kiedy na nikim Ci nie zależy. nie czekasz na żadna wiadomość. nie myślisz o nikim przed snem. nie czujesz strachu, ze ktoś zniknie. dziwnie. bezpiecznie. pusto. nie jestem jednak pewna czy to poczucie bezpieczeństwa mi się podoba.
|
|
|
za każdym razem kiedy Cię widzę, ktoś obok szturcha mnie łokciem żebym przypomniała sobie, że mam oddychać. ♥
|
|
|
poznałam kogoś. skreśliłam po drugim spotkaniu. nie, nie dlatego, że było z nim coś nie tak. po prostu nie był Tobą.
|
|
|
nie rozumiem czemu tak na niego reaguje, on nie jest wcale taki ładny i nie wyróżnia się specjalnie z tłumu. a ja jak ta wariatka krążę wzrokiem po jego ciele, wzdycham, trzęsę się, śmieje i rumienie.
|
|
|
On był dla mnie dobry, kochany, zasypywał mnie SMSami, buziakami na dobranoc, troszczył się o mnie - był ideałem. więc czemu byłam nadal tylko zauroczona? sama nie wiem. zakochałam się dopiero wtedy, kiedy on zaczął ode mnie odchodzić.
|
|
|
i wciąż się zastanawiam.. czemu Bóg pozwolił nam się poznać, skoro nie pozwala być razem?
|
|
|
pozwolę Ci odejść. pozwolę. ale najpierw patrząc mi prosto w oczy, wykrzycz, że nic nie znaczę. wykrzycz, że nawet to kiedy wtulałam się w Twój dwudniowy zarost było nieporozumieniem. pozwolę Ci odejść. pozwolę, jeżeli mi udowodnisz, że postępujesz zgodnie z sercem. że nie stawiasz się mu na przeciw ze względu na swoją chorą dumę, tym samym odbierając mi szansę na szczęście.
|
|
|
Twoje zdjęcie wycięte ze szkolnej gazety, napis na trampkach, nuty twojego ulubionego zespołu - to wszystko przypomina mi, że kiedyś istniałeś, i gotowa byłam dla ciebie popełnić najgłupsze szaleństwo.
|
|
|
|