 |
|
Kiedy wymyślał coraz to słodsze określenia jej osoby. Kochała kiedy był tak cholernie opiekuńczy. Wreszcie czuła się ważna
|
|
 |
|
Bez Ciebie tak pusto i oczom i ustom. Śmiech schował się w kącie i śni. Wieczory się dłużą bo czasu zbyt dużo. Nikt bliski nie puka do drzwi. Tak wiele jest złego, szarego groźnego, że smutno i płakać się chce. Mijają soboty, pamiętaj więc o tym, że komuś bez Ciebie jest źle.
|
|
 |
|
Dziękuję Ci za miłe słowa pełne obojętności, za uśmiechy nieprawdziwe kierowane w nicość, dziękuję Ci za coś czego nie było, za mało żeby liczyć się dla Ciebie, za dużo by o wszystkim zapomnieć.
|
|
 |
|
Jedno słowo a znaczy tak wiele,
jedno słowo i od razu sie śmiejesz,
|
|
 |
|
Kiedy dajesz z siebie wszystko i oczy ci błyszczą
Wtedy marzę tylko o tym, żeby być blisko
|
|
|
|