|
przywieź mi (...) landrynkową, piękną śmierć
|
|
|
przyjedz to sie nawróce...to uwierzę jeszcze raz
|
|
|
halo... ale tu szaro
halo....szaro tu
|
|
|
zapukaj cicho puk puk puk do moich antywłamaniowych drzwi
|
|
|
Jesteśmy jak gwiazdy z brukowca,
czeka nas tragedia,
w końcu to sprzedaje się najlepiej.
|
|
|
czuje, że nie żyje . że tylko wegetuje jak jakaś pieprzona roślinka .
|
|
|
o to my , tacy sami ,
tylko z inną fajką w ustach i innymi ludźmi przy boku .
|
|
|
wstanę , nie wyjdę .
zostanę , by dotknąć tych obłoków ,
w których wstaje i zachodzi słońce , dla nas ..
|
|
|
'I kolejny dupek wystawia mnie do wiatru. Czy ja kur*a wyglądam jak żagiel?'
|
|
|
Ja nie robię tego co wszyscy.
-na imie NIE mam "każda"!!
|
|
|
`Będziemy teraz bawić się chłopakami . !
Tak jak oni kur.wa bawią się nami . !
Jesteśmy tylko dla nich dziwk.ami . !
Za plecami : su.ka, ciota! I zdolny cię zabić . !
Chłopcy mogą więc i my też możemy ranić . !`
|
|
|
|