dlaczego zawsze jest tak, że piszę do Ciebie pełna nadziei, a Ty w odpowiedzi dajesz mi do zrozumienia jak bardzo jestem naiwna... przez co kurczę się do minimalnych rozmiarów, obsesyjnie szukam pierwszej lepszej poduszki, wybucham spazmatycznym płaczem, wmawiam sobie Twoje zdanie jako świętość, a co najgorsze pomimo tego wszystkiego uważam Cię za bóstwo, kogoś najcudowniejszego, na kogo ja po prostu nie zasługuję ... wszystko jest ok, nieprawdaż ?
|