 |
innenys.moblo.pl
dobranoc. dobranoc. tęsknisz za nim? dobranoc. to znaczy że tęsknisz.
|
|
 |
- dobranoc.
- dobranoc. tęsknisz za nim?
- dobranoc.
- to znaczy, że tęsknisz.
|
|
 |
Na mojej ścianie wisi obraz płaczącej dziewczyny, a z boku widać mężczyznę odchodzącego w dal z inną kobietą.
Zawsze się śmiałam z bujnej wyobraźni malarza: Jaka kobieta będzie płakać za skur.wielem, który ją zdradzał.?!
A dziś... Dziś patrząc na ten obraz, doszłam do wniosku, że znam już odpowiedź: kobieta bezgranicznie zakochana...
|
|
 |
Gdy jestem cicha - pytasz, co się stało.
Gdy Cię ignoruję - poświęcasz mi swoją uwagę.
Gdy Cię odpycham - przyciągasz mnie do siebie.
Gdy mnie widzisz w najgorszym stanie - mówisz, że jestem piękna.
Gdy zaczynam płakać - przytulasz mnie i nie odzywasz się słowem.
Gdy widzisz jak idę - podkradasz się za mną i przytulasz.
Gdy się boję - ochraniasz mnie.
Gdy kładę głowę na Twoim ramieniu - nachylasz się i mnie całujesz.
Gdy kradnę Twoją ulubioną bluzę - pozwalasz mi ją zatrzymać i spać z nią w nocy.
Gdy Ci dokuczam - Ty też mi dokuczasz i sprawiasz, że się śmieję.
Gdy patrzę na Ciebie z wątpliwością - uzasadniasz.
Gdy biorę Cię za rękę - Łapiesz moją i bawisz się moimi palcami.
Gdy zdradzam Ci sekret - zatrzymujesz go dla siebie.
Gdy patrzę Ci w oczy - nie patrzysz w inną stronę, puki a tego nie zrobię
|
|
 |
- nie płacz..
- nie oddychaj.
- nie chce żebyś płakała.. jeśli nie będziesz płakać to i ja przestane oddychać..
|
|
 |
Ideał :
Gdy odchodzę od niego obrażona - idzie za mną.
Gdy patrzę na jego usta - całuje mnie.
Gdy go popycham i biję - chwyta mnie i nie puszcza.
Gdy zaczynam do niego przeklinać - całuje mnie i mówi, że kocha.
Gdy jestem cicha - pyta co się stało.
Gdy go ignoruję - poświęca mi swoją uwagę.
Gdy go odpycham - przyciąga mnie do siebie.
Gdy mnie widzi w najgorszym stanie - mówi, że jestem piękna.
Gdy zaczynam płakać - przytula mnie i nie odzywa się słowem.
Gdy widzi jak idę - podkrada się za mną i przytula.
Gdy się boję - ochrania mnie.
Gdy kładę głowę na jego ramieniu - nachyla się i mnie całuje.
Gdy kradnę jego ulubioną bluzę - pozwala mi ją zatrzymać i spać z nią w nocy.
Gdy mu dokuczam - on też mi dokucza i sprawia, że się śmieję.
Gdy nie odzywam się przez długi czas - zapewnia mnie, że wszystko jest dobrze.
Gdy patrzę na niego z wątpliwością - uzasadnia. Gdy łapię go za rękę - łapie moją.
|
|
 |
Skłamałabym twierdząc że o nim nie myślę.
Myślę. Czasami są takie dni gdy jest w każdej godzinie i takie godziny gdy jest w każdej minucie.
Wciąż jeszcze zdarza mi się zasypiać i budzić się z jego imieniem na ustach.
Często łapię się na tym że wypatruję jego twarzy w ulicznym tłumie.
opisy Skłamałabym twierdząc, że o nim nie myślę. Myślę.
Czasami są takie dni, gdy jest w każdej godzinie, i takie godziny, gdy jest w każdej minucie.
Wciąż jeszcze zdarza mi się zasypiać i budzić się z jego imieniem na ustach.
Często łapię się na tym, że wypatruję jego twarzy w ulicznym tłumie .
|
|
 |
znajdź chłopaka, który będzie Ci mówił, że jesteś piękna zamiast zajebista,który zadzwoni do Ciebie
zaraz po tym jak odłożysz od niego słuchawkę..,
który nie zaśnie tylko dlatego, żeby patrzeć jak spisz,
który chce Cię pokazać całemu światu, który trzyma Twoją rękę przed swoimi przyjaciółmi,
który myśli, że jesteś zarówno piękna bez makijażu, który nie może odejść wiedząc, że jesteś na Niego zła,
który nie potrafi zasnąć bez Twego głosu, który będzie ostatnim jakim usłyszy ..
tego, który bez przerwy przypomina Ci jak bardzo mu na Tobie zależy i jaki jest szczęśliwy, że ma Ciebie .
|
|
 |
- wynoś się .
- nie .
- wynocha ! ,
- nie .
- dlaczego chociaż raz nie zrobisz tego , o co cię proszę ? ,
czy to takie trudne wyjść i zamknąć za sobą drzwi ? .
- nie odejdę .
- bo ? .
- kocham cię .
|
|
 |
powiedział że to koniec odchodzi .
zaczęłam się głośno śmiać – jakiś głupi pieprzony żart .
jednak on był poważny . zamilkłam .
odruchowo tona łez poleciała mi po policzkach czułam jak moje serce cholernie piecze .
ale nie przecież muszę być silna nie mogę się załamać .
powiedziałam że wszystko w porządku i szybko zapomnę ..
pobiegłam do domu choć ledwo stałam na nogach ale nie mogłam się poddać nikt nie mógł poznać po mnie smutku .
wytarłam łzy . niepotrzebnie kolejna partia wylała się z moich oczy w niespełna sekundę .
nie potrafiłam nad sobą zapanować . skulona usiadłam na krawężniku krzycząc czemu to właśnie ja straciłam swój najsłodszy narkotyk .
otępiona zalana łzami spuchnięta – nie podniosłam się już nigdy z tego jebanego dołu
|
|
 |
- nienawidzę cię . ! - krzyczała , patrząc w lustro ..
|
|
 |
do widzenia...
- gdzie idziesz?
- wracam do rzeczywistości..
|
|
 |
- Opuściłem Cię kiedyś? - Pozwoliłeś mi odejść.
|
|
|
|