|
innenys.moblo.pl
Mądra dziewczyna całuje ale się nie zakochuje... słucha ale nie wierzy odchodzi zanim zostanie porzucona...
|
|
|
Mądra dziewczyna całuje, ale się nie zakochuje... słucha, ale nie wierzy, odchodzi, zanim zostanie porzucona...
|
|
|
choroba psychiczna to unikanie rzeczywistości za wszelką cenę; zdrowie psychiczne to pogodzenie się z rzeczywistością bez względu na cenę. / erlena
|
|
|
mam złe intencje, bo grzebano mnie za życia. / erlena
|
|
|
piję wino, palę skręty z kolegami, wpadnij kiedyś poniszczyć się z nami. / erlena
|
|
|
Jak masz własny intelekt, myśl sam, to nie boli, pierdol propagandę, nie daj się paranoi. / erlena
|
|
|
królewna śnieżka w XXI wieku zamieniłaby jabłko na żubrówkę z sokiem jabłkowym , sen w jaki zapadłaby po owym jabłku , to urwany film , a książe ? Pijackie omamy ./szoko
|
|
|
2] Naćpał się pewnie. ‘pomyślała. Wzięła głęboki oddech i odpowiedziała 'Wyjdź', jego wargi się rozchyliły chcąc coś powiedzieć. Tak bardzo pragnęła jego ust, wtulić się w tę bluzę i wypłakać. szeptąć do ucha, że kocha, i usłyszeć że on również, że obiecuję że już to się więcej nie powtórzy. Jednak nie dała mu dojść do słowa, krzyczała 'Wynoś się stąd nie chcę Cię widzieć’, a on posłusznie wyszedł, patrząc na nią swoimi oczami, w której widniała pustka. W głębi duszy chciała, by się sprzeciwił, podszedł i pocałował, wzmógł rytm serca, rozpalił zmysł, na nowo sprawił by wszystko było jak dawniej, za czasów pięknej miłości, której nikt nie mógł zniszczyć, a on po prostu wyszedł. / zozolandia
|
|
|
[1] Już był wieczór. Ostatnio wieczorem zamiast GDZIEŚ i z KIMŚ wyjść, siedziała w domu. Tak było i teraz. Okryta kołdrom siedziała na łóżku w rękach trzymając książkę od chemii. Usłyszała pukanie, odpowiedziała 'proszę' nawet nie podnosząc wzroku. Do jej uszu dobiegł dźwięk jego głosu, mówiący 'Przepraszam' . Zamknęła powieki. Przed oczami przebiegły jej wspomnienia, z nim, oni, razem. Otwierając oczy, widziała jak stał bezradnie z rękami opuszczonymi wzdłuż ciała, miał na sobie bluzę, która uwielbiała, jej tęczówki powędrowały wyżej, nie uśmiechał się, jak to miał w zwyczaju, jego oczy były zapadnietę, podkrążone, od płaczu? ‘ Nie, chłopaki nie płaczą.
|
|
|
½ ♥ +½ ♥ = ♥ / bansujzdziro
|
|
|
A kiedy umrę każę się spalić. sproszkowaną mnie podadzą Ci na złotej tacy, a później wciągniesz mnie jak najtańszą kokę od dilera za rogiem. przecież obiecałeś, że będziemy nierozłączni. / bansujzdziro
|
|
|
Odciął jej skrzydła, uśpił motyle i potłukł duszę. / bansujzdziro
|
|
|
jesteś lepszy niż czysta, surowa wybuchowa jazda, lepszy niż prochy niż podwójna dawka koksu niż konopie indyjskie, niż środki halucynogenne, niż ekstaza, Kamasutra i tajskie zabawy. Lepszy niż bananowe koktajle, masło orzechowe, niż gwiezdne wojny, lepszy niż Brad Pitt, niż Jimmy Hendrix i Armstrong, pierwszy człowiek na księżycu i święty Mikołaj. lepszy niż wolność. lepszy niż życie. / bansujzdziro
|
|
|
|