|
incandessence.moblo.pl
nie kochaj mnie za pięknie pomalowane długie rzęsy kochaj mnie za oczy te zapłakane czy niewyspane. nie kochaj mnie za loczki kochaj mnie za naturalny nieład na g
|
|
|
nie kochaj mnie za pięknie pomalowane, długie rzęsy - kochaj mnie za oczy, te zapłakane, czy niewyspane. nie kochaj mnie za loczki - kochaj mnie za naturalny nieład na głowie. nie kochaj mnie za wygląd na imprezie - kochaj mnie za rozciągnięty dres i dużą bluzę, gdy siedzę w domu. nie kochaj mnie za słodkie słówka - kochaj mnie za 'kurwa', które podobno tak fajnie przeciągam. nie kochaj mnie za kulturalne zachowanie na kameralnym przyjęciu - kochaj mnie za tańczenie w płatkach śniegu, z butelką wódki. nie kochaj mnie za to jaka bywam - a za to jaka jestem.
|
|
|
łapiąc mnie za rękę, nie musisz przysięgać mi codziennych spotkań, cudownych prezentów i bycia na wyłączność tylko dla mnie. ja tego nie potrzebuję. ja potrzebuję tylko żebyś spojrzał mi prosto w oczy, i bez wahania powiedział: 'zaopiekuję się Tobą, i nie skrzywdzę, nigdy' - tylko tyle, to przecież nie tak dużo.
|
|
|
Dawniej myślałam, że wszystko ma swoje miejsce i swój czas. Rodzimy się by żyć, by przeżyć coś naprawdę wyjątkowego. Z dnia na dzień kształcimy swoje życie na nowo, nadajemy mu czasem nawet nic niewarte znaczenie wierząc, że to i tak ma jakiś swój sens. Nie znając granic upajamy się każdą z chwil, pochłaniamy je wewnętrznie. Stajemy na krawędzi, kolejny stopień, robisz krok i wierzysz, że każdy następny będzie jeszcze lepszy od poprzedniego. Wahasz się? Jak każdy z nas. Jak każdy z nas masz swoje marzenia, masz nadzieję, ale nie masz pewności. Nikt nie powiedział, że przekraczając granice będzie lepiej. Nikt nie obiecał, że każdy nasz wybór będzie tym odpowiednim, że czując ciężar na barkach, wciąż będziemy żyć. / Endoftime.
|
|
|
A On ? On od dziś już dla mnie nie istnieje. Jego imię i nazwisko to jakieś beznadziejnie ułożenie literek, o których nie mam pojęcia. Od dziś nie wiem już jak wygląda Jego uśmiech, i jak śmieją się Jego oczy. Nie znam już zapachu Jego bluzy, i żadnej formy dotyku. Nie zamienię z Nim już ani jednego słowa. Już nigdy nie obudzi mnie, ani nie utuli do snu. Nigdy nie pozna żadnej mojej tajemnicy, a ja nigdy w życiu nie doradzę mu już. Już nie wiem jak wygląda Jego mina, gdy o coś prosi. Nie wiem jak słodko marszczy czoło. Nie ma Go już w moim świecie - nie znamy się.
|
|
|
to nie jest tak, że ja już nie pamiętam. pamiętam każdą przepłakaną przez Niego noc, pamiętam po jakich słowach płakałam najbardziej. każdą obietnicę nadal noszę w sobie z nadzieją, że jeszcze kiedyś ją spełni. każdy szept, każde wypowiedziane prosto w oczy słowa odtwarzam czasami w pamięci, nikomu o tym nie mówiąc. pamiętam jak mnie przytulał, jak trzymał za rękę, jak utwierdzał w przekonaniu, że kocha. pamiętam jak odszedł, nic nie wyjaśniając. jak kłamiąc prosto w twarz układał sobie życie z inną.
|
|
|
nie lubię,gdy ktoś w stosunku do mnie używa słowa 'moja'. nie lubię pytań o to gdzie idę, z kim, i za ile będę. nie lubię czuć nad sobą kontroli. nigdy nie zgodzę się na to by ktoś miał mnie na wyłączność. nie zaakceptuję tego, że mogłabym być własnością jakiegoś człowieka. nienawidzę, gdy ludzie roszczą sobie do mnie prawo - a przecież ja nie jestem nikogo, ja jestem swoja - na wyłączność tylko dla samej siebie
|
|
|
Straciłam kompletne panowanie nad swoimi uczuciami. Tak bardzo bałam się że prędzej czy później mnie też to spotka i stało się, nieszczęście. Najgorsze uczucie jest wtedy, gdy nie wiesz co do kogo czujesz.. kiedy twoje uczucia już się nie kumulują tylko podzieliły na dwie równe części i poszły w stronę innych osób. Niby czujesz pragnienie czegoś nowego, chęć poznania się z tym, lecz to przeszłość nadal ciągnie cie do tyłu, wstecz
|
|
|
Żyłam nadzieją, że zapomnę o tobie jak o zapachu porannej kawy, o zeszłorocznym śniegu. Zapomnę cały ból, który ze sobą przyniosłeś. Wszystko uleci ze mnie, jak powietrze z puszczonego balonu. Nie pomyślałam jednak o tym, że kolejnego ranka będę pić tą samą kawę, znów czując jej mocny aromat, a śnieg? W następnym roku i tak spadnie
|
|
|
nie ma w tym logiki, mijają dni, tygodnie, miesiące, a ja? ja jestem zawieszona między przeszłością a teraźniejszością, zagubiona pomiędzy tym co myślę, a tym co czuję
|
|
|
dziś patrzę z boku, kocham - nie mam nic do ukrycia. spuszczam wzrok ku ziemi, szepcząc ciche 'wróć' odwracasz się, i z uśmiechem mówisz: ' za późno już'. wychodzę - widzę w koło szczęście zakochanych par, a w słuchawkach kolejny wers powtarza 'jestem sam'. siadam na ławce - wdycham czystość powietrzaa, pamiętasz ? ta ławka była Nasza, pierwsza. przełykam ślinę, do oczu podchodzą łzy - przepraszam, że głównym celem mego życia byłeś Ty, że wykreowałam sobie szczęście, na podstawie Ciebie - przepraszam, że miałam odwagę walczyć, i poświęcić samą siebie. już mnie nie będzie - możesz życ w spokoju,bez zmartwień. dziękuję, że z nieba i raju, sprowadziłeś mnie na życiowy parter.
|
|
|
Jest lepiej. Jestem już inna. Moje serce się zmieniło. Twardniało z dnia na dzień, kawałek po kawałku. Dziś jest już kamieniem. Przestałam się dusić, tęsknota minęła, już nie boli jak dawniej. Życie zrobiło ze mnie zwykłą skałę, twardą i ciężką, zupełnie obojętną. Lepsze to niż bryła lodu, niby twarda - ale w każdej chwili gotowa stopnieć, gdy pojawi się ktoś niczym słońce, rozpromieniający i ocieplający złudnie każdą chwilę
|
|
|
Dla mnie? Jesteś podłym skurwysynem!
|
|
|
|