Są osoby, które mnie denerwują, wkurzają, wyprowadzają z równowagi, wkurwiają, doprowadzają do stanu kiedy oczy podchodzą mi krwią i mam ochotę rzucić się na nie z tasakiem do mięsa. Tak złotko, jesteś jedną z nich ;]
Co z tego, że podąża za Tobą grupka ludzi ( tłumem można ją określić) skoro nie chce za Tobą podążać osoba, która potrafiłaby zastąpić tych ludzi a nawet być kimś więcej niż oni wszyscy razem wzięci. Co z tego że jesteś przywódcą określonej grupy jak nie potrafisz przekonać do siebie swojej życiowej miłości? Może warto zrezygnować z setek dla pojedynczej istoty? Może...