 |
impossible6.moblo.pl
szkoda że nie wiesz ile razy biorę do ręki telefon i piszę do Ciebie smsa nie dziw się że nigdy nie dochodzi..
|
|
 |
szkoda, że nie wiesz ile razy biorę do ręki telefon i piszę do Ciebie smsa, nie dziw się, że nigdy nie dochodzi..
|
|
 |
nie mów mi, że wszystko będzie dobrze, przecież wiem, że nie będzie. on odszedł i nie wróci. co mogę zrobić żeby wyrzucić go z serca? - idź do kardiologa.
|
|
 |
to nie jest tak, że mi na Tobie nie zależy. ja po prostu nie jestem w stanie Ci tego okazać. nie lubię być nachalna, a tak się przez Ciebie czuję.
|
|
 |
w bezsensie dzięki Tobie jestem w stanie znaleźć sens.
|
|
 |
na korytarzach patrzysz w moją stronę. robisz to tak, że czuję się zmieszana. nie wiem co robić ani jak się zachowywać. krępuje mnie każdy ruch, bo wiem że jestem pod Twoją obserwacją. analizujesz każdy mój gest, tak jakby Ci zależało. to dziwne nawet jak na Ciebie.
|
|
 |
wiesz jak to jest być nikim w oczach dla których jesteś w stanie skoczyć w ogień? powiem ci. czuję się jakby chciała zabić mnie moja własna matka. to uczucie rozpierdala mnie od środka. niszczy i zabija. a dlaczego? bo twój gust wykracza poza jakiekolwiek normy.
|
|
 |
każdej nocy budzę się, przerywając koszmar w którym odgrywasz główną rolę. znowu śniło mi się, jak zabawiasz się z inną. uwierz mi, że to najgorszy sposób tortur jaki mógł mnie spotkać. nie znam nic bardziej bolącego od tego widoku. każdej nocy przechodzę przez to samo, oczywiście nigdy nie zasypiam ponownie. parzę sobie kawę, lub dwie, biorę do ręki papierosa i siedzę na balkonie. w jedną noc jestem w stanie wypalić nawet dwie paczki i wciąż mi mało. wiem, że moje zachowanie jest irracjonalne, ale to Ty jesteś winien. doprowadziłeś mnie do takiego stanu i wciąż dziwisz się, że jestem nieobecna i dziwnie się zachowuje.
|
|
 |
gdy ktoś pyta o powód dla którego ćpasz, Ty bez skrupułów odpowiadasz "dziewczyna" obarczasz mnie winą, chociaż tak naprawdę powód jest inny. myślisz, że dobrze się z tym czuję? mówisz, że przeze mnie bądź dla mnie odbierasz sobie życie, wiesz ćpaj sobie ale proszę nie mów, że nadal kochasz, okłamujesz samego siebie, poza tym cierpisz od niedawna na zanik uczuć.
|
|
 |
obiecywałeś, że do końca tylko ja, nawet wybrałeś imię dla naszego synka. nie sądzisz, że to dziwne? teraz gdy nie ma Ciebie obok, dłwię się tymi wszystkimi wspomnieniami które mi dałeś. nienawidzę ich, rzygam miłością, a to wszystko przez skurwiela który jest jednym z wielu, odszedł zabierając mi szczęście.
|
|
 |
gotowa byłam rzucić nałogi które ci nie odpowiadały, bo miłość wymaga poświęceń, ale to działa w obydwie strony.
|
|
 |
ciągle myślę o tej pamiętnej i zarazem ostatniej rozmowie z Tobą, zapytałeś wtedy - kochasz mnie?, - tak. - jesteś tego pewna? - okej kochanie mów co nabroiłeś - skąd wiesz, że coś zrobiłem? - spytał zmieszany, - nie wiem, poprostu widzę w twoich oczach, że się denerwujesz, to mów - nie jestem w Tobie zakochany, nigdy nie byłem, tak naprawdę to kręci mnie to, że jesteś starsza, ale mam już dosyć kłamstw. - aha to wszystko? - tak - to wypierdalaj - odwróciłam się na pięcie i pocałowałam jego kumpla, to zmieszanie na jego twarzy było nie do opisania.
|
|
 |
jesteś dla mnie tak ważny jak jeszcze nigdy nikt, zdajesz sobie sprawę z tego jak bardzo cię kocham? napewno nie, to jest niemożliwe, jestem zazdrosna o każdą na której choć przez sekundę uwiesisz wzrok, serce wtedy mi na chwilę staje i zaczynam mocniej trzymać Cię za rękę, tak żebyś to odczuł.
|
|
|
|