|
mam sekret dziś w sobie, liczę wyłącznie na siebie,
jeśli zranisz mnie tak samo nie podam ręki bądź pewien.
|
|
|
znowu to samo kurwa, ciosy wymierzone we mnie.
|
|
|
i czy tak się w końcu stanie, zdrada zamieni się w szczerość,
te pytanie zadaj sobie bo mam dosyć kurwa tego.
|
|
|
dowiaduję się o zdradzie to najgorsze rozwiązanie,
nawet myśli samobójcze wjeżdżają tobie na banię.
|
|
|
tak dziwny ten świat, potęgą jego pieniądze,
gdy nie masz dobrych przyjaciół ziomek licz na siebie, proste.
|
|
|
ile znaczysz sam dla kogoś nie dowiesz się tego nigdy,
tu pozory łatwo mylą, najlepszy ziom sprzeda innym.
|
|
|
i wiem że nie jestem bez winy, zdarzyło mi się nawalić,
ale nie odpuszczam nigdy bo nie chcę przyjaciół tracić.
|
|
|
kolejna nieprzespana noc bo ktoś wbił nóż mi w plecy.
|
|
|
niech ten przekaz trafia do wszystkich słyszących głów.
|
|
|
lecą łzy, krople rozmazują Twój tusz, złe wspomnienia na sercu, jak na strychu jest kurz.
|
|
|
mówimy słowa, które nie miały sensu, żałujemy tych słów, lecz za późno jest już.
|
|
|
tak sądzę, wszyscy budzimy się nie w porę, ranimy się nawzajem potem tęsknimy to choree.
|
|
|
|