Cz. 2 on wcale nie chciał jej gonić ale jego nogi widocznie zadecydowały same . biegł coraz szybciej aż w końcu dogonił ją przyciągną do siebie o przytulił najmocniej jak potrafił . kiedy uwolniła się z jego uścisku ze łzami cieknącymi po policzkach powiedziała . ' i tak kicham cię jak cholera więc proszę Cię nie utrudniaj mi tego . nie bądź egoistą . nie chcę ci wybaczyć . nie chce znowu tego przeżywać tego jak mnie zranisz . nie chce znosić twoich humorów kiedy jesteś pijany , myślisz że nie wiem ile narkotyków jest na tych wszystkich imprezach .? ' ' ale ja nigdy nawet bym nie ... ' ' wiem teraz nie ale potem . ? ' ' potem też nie nigdy bo ma ciebie . więc uchroń mnie przed tym . bo jeżeli nie ty to ja już nie mam dla kogo żyć . ' zbliżył jej wargi do swoich . już nawet się temu nie opierała , nie zwracali uwagi na przechodzących ludzi na cały świat wokoło liczyli się tylko oni .
|