|
i_like_you.moblo.pl
Kiedy nie miałam już nic do stracenia dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość stałam się
|
|
|
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna
|
|
|
sa ludzie
spotkani przypadkowo w drodze
dzieki ktorym zycie
przestalo byc przypadkiem
ktorzy potrafili szara codziennosc
zamienic w szczescie
ktorzy odeszli z czasu
ale pozostali w marzeniach
ktorzy obudzili nadzieje ..
|
|
|
Jak to nie powinnam go odwiedziac?! K**wa, byłam mu najblizsza osoba, a on mi mowi ze nie powinnam go odwiedzac?!
|
|
|
- Mogę Cię przytulić?
- A czy gdy chcesz zjeść obiad pytasz się widelca, czy możesz na niego nabić kawałek ziemniaka?
|
|
|
Na początku mieliśmy sobie tyle do powiedzenia, że wyrzucaliśmy z siebie słowa z prędkością karabinu maszynowego, prawie nie słuchając końcówek wypowiedzi i zaczynając nowe tematy w połowie poprzedniego zdania. Śmialiśmy się do rozpuku. A potem nagle przestaliśmy i zapadła cisza. Dziwna, niezręczna cisza. Co to było, do cholery? Zupełnie jakby ziemia właśnie w tej chwili wstrzymała ruch obrotowy, jakby wszyscy zniknęli z jej powierzchni, jakby cały dom i wszystko w nim przestało istnieć. Wydawało się, że na te kilka chwil świat trwał wyłącznie dla nas dwojga, a my potrafiliśmy tylko na siebie patrzeć. Zupełnie jakby ujrzał moją twarz po raz pierwszy w życiu."
|
|
|
Wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? Że musze codziennie okłamywać swój umysł. Kiedy nie dzwonisz wmawiam sobie że znów jesteś na treningu z kolegami i jak zwykle zapomniałeś telefonu. Uśmiecham się pod nosem , bo wierze że zadzwonisz wieczorem zdając mi relacje z pięknych akcjii chłopaków. Oszukuje też oczy, które w szkole dostrzegają obojętność wymalowaną na twojej twarzy. "Ma zły dzień, jutro będzie lepiej" - odpowiadam spojrzeniu. Suchym ustą pisze na wietrze o tym jak bardzo chory jesteś przez to mnie nie całujesz.
|
|
|
'nadam sobie prawo do palenia papierosów i używania wulgaryzmów, pewności siebie ponad normę i nie noszenia stanika. będę się chwalić swoimi majtkami i zdzierać obcasy na nierównych chodnikach.'
|
|
|
Gdybys zapytal mnie,kim jestem?odpowiedzialabym Ci,ze jestem tysiacem pytan i milionem odpowiedzi.Przepastna noca i plytkim oddechem,nikim szczegolnym i kims wyjatkowym.Gdybys zapytal mnie kim moge byc...odpowiedzialabym,ze moge byc slowami wyrytymi na Twoich plecach,symfonia znakow,ktore tylko ja moge odczytac,dotykajac Twojej skory.Moge byc tysiacem podrozy wpisanych w jedna mape,bo jestem poczatkiem i koncem zarazem,w moich slowach nie ma czasu przeszlego,terazniejszego i przyszlego.Takie rozroznienie nie istnieje.Pusta przestrzen i punkciki swiatla...
|
|
|
'Przyjaciele czasem nas zawodzą, czasami stają się innymi ludźmi niż ci, z którymi się zaprzyjaźniliśmy. Czasami trzeba pozwolić odejść nam bliskiej osobie, jeśli ma do zrobienia inne ważne rzeczy, albo dokonuje wyborów, z którymi nie potrafimy się pogodzić, ale przyjaciel już na zawsze zostanie naszym przyjacielem...'
|
|
|
...Gdy zobaczysz w moich oczach łzy, nie pytaj dlaczego, bo i tak Cię okłamię.
Ale bądź przy mnie i oboje milczmy. Dla mnie cisza, to lekarstwo.
Gdy zobaczysz mą pocięta rękę, nie pytaj, jak to się stało, bo i tak Ci nie powiem prawdy.
Bo ja jestem inna. Mam swój własny świat. Zamykam w sobie ból. Chcę go udusić, a potem wypłakać.
Cały czas z nim walczę. Nie umiem się zwierzać, bo bardzo mnie to boli.
Wszyscy mają mnie za zakręconą dziewczynę, która cały czas się śmieje. Ale ja się śmieję, żeby nie płakać.
Gdy popatrzysz w głąb mych oczu, poznasz prawdę. Tylko tak możesz zobaczyć, co czuję...
|
|
|
Znowu będziesz starał się zawładnąć mym sercem,
lecz prawda taka Skarbie jest, że ja nie chcę już Kochać Cię nigdy więcej...
Owszem płakałam,
Kochałam i
Cierpiałam,
Lecz teraz już nie chcę jesteś w życiu mym powietrzem...
|
|
|
Teraz już wiesz jak to jest.
Spędzać samotnie noce i dnie.
Mówiłeś, że nigdy nie będziesz sam,
że zawsze pod ręką przyjaciół swych masz,
a jednak życie w kość Ci dało,
przyjaciół po całym świecie rozwiało.
Teraz nie masz nikogo!
Musisz samotnie chodzić własną drogą.
I czasami zadajesz sobie pytanie:
- Gdzie przyjaciele? Przecież było ich tak wiele!?
Zbyt bardzo ich ceniłeś.
Za bardzo im wierzyłeś,
a oni Cię olali!
Inne drogi wybrali.
Mieliście wspólne plany wakacje, sylwester.
Lecz teraz będziesz sam a,
Ja nie wrócę bo nie chcę!
|
|
|
|