Tak mnie boli to wszystko mamo,szczypie,bardziej niż rany na moich rękach i to,że już nie odróżniam śladów czerwonej szminki od krwi. I gdy wchodzę do kuchni i widzę,że znów zaprosiłaś gości, a ja znów nie wiem jak ukryć bół, bo chcę byś w końcu go zauważyła, ale uśmiecham się tak pięknie, jak mnie tego nauczyłaś bo wiem że tego właśnie ode mnie oczekujesz. nie wiem jak mam ci wykrzyczeć to co siedzi we mnie, co pęka .. nie umiem,boże, chyba nie chcę.Wpadam do łazienki,opieram się o ścianę i patrzę w lusto,ale nic już tam nie widzę. to 'nic' krzyczy i woła pomocy i rozbija się o ściany lustra, a ja nadal stoję,wewnątrz upadam i chwytam znów za żyletkę i po chwili znów leje sie krew i kręci mi się w głowie,ale naprawdę jest mi lepiej, mamo.kochana mamo, pomóż mi,proszę, przytul mnie, otrzyj łzy i zaczekaj aż zasnę, jak dawniej pamiętasz? to nadal jestem ja,jestem tą pieciolatką z misiem która gubi się gdzieś na ulicy bez twojej dłoni.Ratuj mnie,nie chcę by było za późno. / hymental
|