Wiedziałeś, ze tonę, jednak nie pomogłeś mi wstać. Ukoić bólu. Pragnęłam Twojego dotyku , który wówczas był dla mnie wszystkim. Otrzymałam łzy, których nie mogłam pohamować. Myślałeś ze jak zaprzeczysz tej miłości to nie zginę?. Nie wbijaj mi sztyletu w rany, bo przecież one wystarczająco już bola. Tracę oddech, bo nie mogę go zatrzymać z- zupełnie tak jak Ciebie. Chciałabym tknąć życie w to wszystko co uczyniłoby nas szczęśliwymi. Jednak Ty nadal pozostajesz niewzruszony.
|