Nie obchodziło ją, co inni o niej myślą. Nauczyła się żyć po swojemu. W końcu doceniła życie. Odeszła z wariatem, bo go pokochała. Sama też była szalona.
Byłam w takim nastroju, że mogłabym pójść do kina z kolesiem, który nie spytałby nawet jak mam na imię, i dać mu się wymacać w ostatnim rzędzie. Miałam ochotę zobaczyć, jak trzech panów walczy o zaszczyt postawienia mi drinka. Chciałam mu pokazać co stracił...