|
hektolitrywylanychlez.moblo.pl
Jestem zbyt szlachetną suką dla takiego kundla jak Ty.
|
|
|
Jestem zbyt szlachetną suką, dla takiego kundla jak Ty.
|
|
|
I obiecuję ci, że stanę przed Tobą z uśmiechem na twarzy,
odpalę papierosa i zacznę się zaciągać jak tylko mocno potrafię.
Pamiętasz? Prosiłeś, żebym nigdy nie paliła...
|
|
|
wczoraj najlepszy przyjaciel - dzisiaj mógłby Cię zabić. i nie mów mi , że czas nie zmienia ludzi - bo nie uwierzę
|
|
|
albo być kimś lub umrzeć, pierdol desperatów, chuj frajerom na drogę plus środkowy światu!
|
|
|
Umówmy się, że tego nigdy nie było. To wszystko się nigdy nie wydarzyło.
|
|
|
Żeby docenić wartość jednego roku, zapytaj studenta, który oblał końcowe egzaminy. Żeby docenić wartość miesiąca, spytaj matkę, której dziecko przyszło na świat za wcześnie. Żeby docenić wartość godziny, zapytaj zakochanych czekających na to, żeby się zobaczyć. Żeby docenić wartość minuty, zapytaj kogoś, kto przegapił autobus lub samolot. Żeby docenić wartość sekundy, zapytaj kogoś, kto przeżył wypadek. Żeby docenić wartość setnej sekundy, zapytaj sportowca, który na olimpiadzie zdobył srebrny medal. Czas na nikogo nie czeka. Łap każdy moment, który ci został, bo jest wartościowy. Dziel go ze szczególnym człowiekiem - będzie jeszcze więcej wart.
|
|
|
- nie daję już tak rady, wiesz?! mam dosyć. nie potrafię patrzeć na to, jak te wszystkie laski kleją się do Ciebie, a Ty nie reagujesz! podoba Ci się to. - wydusiłam z siebie, mierząc go przeszklonym łzami spojrzeniem. wściekła, wybiegłam z domu, trzaskając drzwiami. ruszył za mną, wołając moje imię, coraz głośniej. w końcu zdołał złapać mnie za rękę i obrócić w swoją stronę. uśmiechnął się czule. - kochasz mnie jeszcze? - zapytał, obejmując mnie w pasie. nachylił się i pocałował mnie w nos, policzek. poczułam ciepły powiew na szyi, potem delikatne muśnięcie. zbliżył wargi do mojego ucha, drażniąc je. - powiedz, że kochasz. powiedz. chcę to usłyszeć. - zaczął szeptać. - jestem idiotką. kocham Cię. - zdołałam w końcu wykrztusić. przytulił mnie do siebie mocniej, a Jego klatka piersiowa zaczęła się szybko unosić i opadać, poczułam coś mokrego na ramieniu. płakał - kochał. kochał, jak ja. // definicjamilosci
|
|
|
- hej co robisz. ? - yyy. pije . - wypij za błędy. - sorry, to odpada. tyle alkoholu w sklepie nie ma.
|
|
|
Jak kurwa leżałeś, kurwa tam w szpitalu, to byłam tam przy tobie kurwa w najgorszych twoich chwilach..
|
|
|
Z odpowiedniej wysokości, skocz na główke tempa pało..
|
|
|
|