Nie wierzę w czary. Nie wierzę również w miłość od pierwszego wejrzenia, ale to nie to samo. Niektórym jednak przydarza się: spojrzą w lewo i w gardle ich zatyka, serce wali, krew skronie rozsadza. Ani jeść, ani spać. Podobno. Miłość? Urzeczenie, zafascynowanie, pragnienie, wariactwo - ale to nie miłość, która jest uczuciem najgłębszym, rośliną dojrzewającą powoli. Aby rozkwitła potrzeba wzajemnej troski, zbliżenia dusz stopień po stopniu, aż nie będzie tajemnic, barier, a sama tylko bliskość, jakby się było jedną osobą. Miłość jest dążeniem do jedności. Pełna jedność jest niemożliwa, zawsze gdzieś tam człowiek pozostaje samotny. Ale miłość drugiej osoby ułatwia istnienie, nadaje mu sens.
|