|
Cała roztrzęsiona błagałam, abyś płakał moimi łzami. krzyczałam do Ciebie z nadzieją, że wykażesz jakiekolwiek oznaki życia. trzymając Twoją głowę na kolanach, tuliłam się do Twojej klatki piersiowej, która stanęła w miejscu. słyszałam tylko Twoje ustające tętno. patrząc w Twoje nieruchome już źrenice, modliłam się bezustannie do Boga, aby nie odbierał mi Ciebie. aby nie odbierał mi życia .
|
|
|
Zaczęło lać. Niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. Właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. Niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. Zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - Powiedział, udając powagę. Oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. - Powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. - Powiedziała, całując go namiętnie .
|
|
|
uwielbiam nocne rozmowy z Tobą. te wirtualne buziaki w ciemnym pokoju oświetlanym tylko ekranem monitora działają na mnie potrójnie. a uśmiech nie schodzi mi z twarzy. lubię to, mimo iż wiem że dla Ciebie ta rozmowa jest całkiem czymś innym niż dla mnie .
|
|
|
Jestem kim jestem , nie zminie się nie chcę . Chodź już zrozumiem dziś coraz więcej , uczę się żyć tak by dać sobie szczęście . By widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie .♥
|
|
|
to samo gówno , inny dzień .
|
|
|
nawet obrazić się na Ciebie porządnie nie potrafię .
|
|
|
wierzę w uczucia - nie słowa .
|
|
|
Olać realia , pieprzyć rzeczywistość . pieprzyć to , że znów coś nie wyszło .
|
|
|
Chyba ci się coś pojebało w tym twoim ponoć sercu .
|
|
|
lubię oglądać stare zdjęcia na , których wszyscy jesteśmy szczęśliwi .
|
|
|
Zamknij oczy - pomyśl chwilę .
|
|
|
|