Rozmawialiśmy na przerwie. Tłumaczyłam ci chemię bo jak zwykle nie rozumiałeś. Nagle czymś mnie rozśmieszyłeś i zaczęłam się śmiać. Lubiłeś to. Poprosiłam cie o pewna sprawę. Jak zawsze zgrywałeś cwaniaczka który tak bardzo mnie denerwował. "Coś za coś skarbie" odrzekłeś. Zdezorientowana nie wiedziałam o co chodzi. Ty delikatnie objąłeś mój pas i znacząco palcem pokazałeś na policzek./goldenheart
|