siedząc ostatnio z kumpelą na meczu, wpadłyśmy na pomysł, aby kupić słonecznik . poszłyśmy do sklepu który znajdował się ze 100 metrów od boiska . wchodząc do sklepu, usłyszałam zza siebie głos jakiejś dziewczyny mówiącej - jakie dziecko. pomyślałam, że to nie do mnie . wychodząc ta sama dziewczyna powiedziała - buty na rynku kupiła, i szpanuje. miałam ochotę jej wyjebać, ale podeszłam do tego na chillou'cie mówiąc - a ty na szmateksie. przerażonym głosem rzuciła - odwal się ! wtedy walnęłam luźne ssij i pokazałam środkowy palec . mina smerfetek ? bezcenna. później w drodze powrotnej wydzierałyśmy się na cały głos - szmateks party ! . jeaa, kocham to/ gabsky
|