|
fuckloveforever.moblo.pl
i to jest chyba to co tak bardzo uzależnia mnie od niego. to uczucie że nie można przeżyć bez niego czegoś równie dobrego albo czegoś lepszego . po pros
|
|
|
i to jest chyba to , co tak bardzo uzależnia mnie od niego. to uczucie ,
że nie można przeżyć bez niego czegoś " równie dobrego "
albo czegoś " lepszego " . po prostu nie można .
|
|
|
Najgorsza jest walka pomiędzy tym co wiesz, a tym co czujesz..
|
|
|
Chyba to rozumiesz, że popełniłeś błąd,
jak się teraz czujesz? Trochę kiepsko co?.
Każdy robi błędy i zawala tyle spraw
na tym stoi cały świat,
Ja wiem, że żałujesz, ale się nie cofnie cza
|
|
|
Nie ma nic gorszego niż przeciętność, nie ma nic gorszego niż obojętność.
Jak zwykle jestem skłonna do przesady.
Lubię być ponad, lubię tańczyć nad przepaścią.
|
|
|
zaciskasz pięści. podnosisz głowę. i ze łzami
w oczach szepczesz, że wszystko się ułoży.
|
|
|
Bo ona za często płaczę, za szybko się poddaję,
ma za mało marzeń i stanowczo za często
trafia na bezuczuciowych sukinsynów.
|
|
|
Niezdarnie siadła na parapecie, wystawiając nogi za okno.
Machała nimi beztrosko, nie zważając na fakt,
że znajduje się na dwudziestym piętrze.
Przecież kazał jej być dzielną.
|
|
|
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu.
|
|
|
kiedyś się z Niego wyleczę . może nie na pstryknięcie palcami ,
może nie po tygodniu , ani miesiącu . czeka mnie wiele pustych dni ,
w których wciąż będzie się pojawiać jego twarz . nie mogę wykreślić Cię ze swojego życia ,
zbyt wiele mamy ze sobą wspólnego . i nie powiem też 'jesteś w moim życiu zbędny'. . . bo nie jesteś .
w gruncie rzeczy , nikogo nie potrzebuje bardziej , niż Ciebie . . . ale nigdy nie byłeś mój . . .
|
|
|
bo jak nakładałaś make-up
wysiadł Ci chyba prąd!
|
|
|
Jeszcze raz mnie obrazisz, odetnę Cię od słońca.
Gorsze dni wtedy zaczniesz liczyć sobie w tysiącach ..
|
|
|
Tylko szkoda, że nasze serca nie są wymienne.
|
|
|
|