|
fuckit.moblo.pl
Wróciłeś znowu do mnie ale nie jesteś już tym samym człowiekiem. Czekam u Twego boku aż zakończysz tę podróż do własnego wnętrza i wyleczysz stare rany. Wiem że kie
|
|
|
Wróciłeś znowu do mnie, ale nie jesteś już tym samym człowiekiem. Czekam u Twego boku, aż zakończysz tę podróż do własnego wnętrza i wyleczysz stare rany. Wiem, że kiedy pokonasz koszmary, pójdziemy znowu razem, trzymając się za ręce. Jak przedtem.
|
|
fuckit dodał komentarz: |
27 maja 2010 |
|
Boisz się zmian. Wolisz sobie wyobrazić ucieczkę, niż naprawdę spróbować, bo jeśli przegrasz - nie będziesz miał nic. Więc porzucasz szansę na coś prawdziwego, aby trzymać się nadziei. Problem w tym, że nadzieja jest dla sierotek.
|
|
|
Oduczyłeś mnie palić, nazywałeś mnie głupolem i łobuzem, przyzwyczaiłeś mnie do swojego oddechu na moim karku. Zawsze poprawiałeś mi szalik i zapinałeś kurtkę po samą szyję, robiłeś najlepszą herbatę i zawsze miałeś przy sobie chusteczkę - dla mnie, a co najważniejsze zawsze przy mnie byłeś. A teraz odchodzisz czuję się jak sierota bez serca, rąk i nóg.
|
|
fuckit dodał komentarz: |
27 maja 2010 |
|
Czuła jak wewnątrz narasta w niej cisza, wiedziała, że dusza pęka jej na kawałki, jak tyle już razy wcześniej, i przestała walczyć, pękła nić łącząca ją z teraźniejszością i zaczęła staczać się w przepaść bez dna...
|
|
|
Do pępka spłynęła jej kropla potu. Jej nieruchome ciało pachniało karmelem. Pozwoliła się pieścić, nie mówiąc ani słowa, jakby odgadła, że najmniejszy nawet dźwięk może rozgrzebać wspomnienia i wszystko zepsuć, zetrzeć w pył tę krótką chwilę, w której on był tylko jednym z wielu, poznanym rano przypadkowym kochankiem, zwabionym jej wysokimi obcasami i rudymi włosami.
|
|
|
Może czuła się trochę samotna, albo uważała, że nadarza się szansa, by kochać się bez zadawania pytań.
|
|
fuckit dodał komentarz: |
27 maja 2010 |
|
Zrozumiał, że będzie żył nawet do stu lat po to tylko, żeby spłacić swoją dawno winę, wspominając bez końca tę kobietę, którą tak bardzo kochał.
|
|
|
Niekiedy popadał w popłoch. Wpatrywał się uważnie w jej twarz, szukając jakiś znaków urazy, odnajdywał jednak tylko promienny blask odwzajemnionej miłości i to przywracało mu ufność.
|
|
|
Wieczorami ona grała na pianinie, a on palił słuchając muzyki, i opanowywała go wielka czułość i otulał się szczęściem niczym płaszczem, odganiając precz wszystkie dawne koszmary.
|
|
|
|