|
Nie dbasz już o mnie. Tak po prostu. Z dnia na dzień stałam się zwyczajnym elementem Twojej codzienności, który tak czy siak był i będzie, choćby świat miał runąć jak niedbale ułożone domino. Już dawno przestałam odczuwać, że gdybym uciekła, to bez zastanowienia pobiegł byś za mną, przez śnieg, przez wiatr, przez rozsypane na podłodze szkło...boso. Nie pytaj mnie dlaczego każdej nocy modlę się o sen, w którym do mnie przyjdziesz. Nie pytaj. Nie odpowiem. Sny są tylko snami, ale potrafią w setnej części dać mi to, czego od Ciebie przestałam już żądać.. Ten jeden sen starcza jeszcze za obecność, spojrzenie, dotyk, smak, dźwięk i zapach.
|
|
|
Gdybym tylko wiedziała to, co wiem teraz. Tuliłabym cię w moich ramionach. Sprawiłabym, żeby ból odszedł. Dziękowała ci za wszystko, co zrobiłeś. Wybaczyła ci wszystkie twoje błędy. Nie ma nic, czego bym nie zrobiła, by usłyszeć znów twój głos. Czasami pragnę cię zawołać. Ale wiem, że ciebie tam nie będzie.
|
|
|
Tak, wiem. Niełatwo mieć codziennie uśmiech na twarzy, ale chociaż spróbujmy się uśmiechnąć do ludzi, którzy tego uśmiechu potrzebują, zacznijmy cieszyć się z małych rzeczy
|
|
|
co byś zrobił/a gdyby był to ostatni dzień w twoim życiu ? hm ja myśle że bym przeprosiła każdego kogo skrzywdziłam myślę że chciała bym wszystko ponaprawiać co mogło by być możliwe a nie mogłam sie do tego zabrać i myślę że bym po pracowała nad sobą .. i powiedziała bym najważniejszym osobą szczere " Dziękuje " za to że byli i będą ze mną do końca za to że kochali, i kochać będą do końca i za to że pomagali i śmiali się w takich momentach ,oraz za to że po prostu akceptowali mnie ..
|
|
|
Co tam policja, ważne żeby mama się nie dowiedziała...
|
|
|
Sprawdźmy obecność. Zaufanie? - Jestem! Nadzieja? - Obecna! Szczerość? - Jest! Miłość? Miłość?! Miłości znowu nie ma..
|
|
|
nie wyprostowałam włosów, uwielbiałeś mnie w lokach. lewy nadgarstek zdobiła bransoletka od Ciebie. delikatnie wytuszowałam rzęsy, nadaremno. czarne ślady po minucie były widoczne na policzkach. jechaliśmy samochodem, dlaczego akurat wtedy musiała lecieć Twoja ulubiona piosenka? kaplica przy kościele. Ty. nigdy taki elegancki. pamiętasz jak mówiłeś że garnitur ubierzesz tylko na mój ślub? ostatnia ławka, nie byłam w stanie podjeść bliżej. przepraszam. łzy zamazywały widoczność, zalewały obraz. ostatnia modlitwa, ostatnie słowo do Ciebie. ostatnie kocham wypowiedziane chociaż w duchu. wzrok uniosłam ku niebu, przecież nie mogłam patrzeć na to, jak znikasz bezpowrotnie.
|
|
|
bo przy tobie powietrze pachnie truskawkami, wiatr agrestem, a każda chmura przypomina czekoladowe serduszko !
|
|
|
Tak, przyznaje się. Nie ma godziny, w której bym o Tobie nie pomyślała. Nie ma dnia, w którym nie spojrzałabym na Twoje zdjęcie. A to wszystko przez to, że jesteś tak blisko, a jednak tak cholernie daleko.
|
|
|
Nagle dotarło do mnie, że nie będzie już tak jak kiedyś. Zmieniłam się. Nie wiem czy na lepsze. Niektórych ta zmiana pewnie niezadowoli. Dziś otworzyłam archiwum. Zaczęłam czytać nasze rozmowy. Z każdą rozmową wracały wszystkie wspomnienia. Coraz więcej wspomnień. Łzy napłynęły mi do oczu, bo wiedziałam, że tak już nie będzie. Kiedyś byłam zbyt słaba żeby usunąć wspomnienia. Codziennie się nimi dławiłam. Żyłam przeszłością, żyłam Tobą. Dziś stwierdziłam, że już nie warto. Dlaczego.? Bo wiem, że straciłam coś, co już nie wróci. Nie, nie chodzi tu o Ciebie. Straciłam cząstkę siebie. Straciłam zaufanie. Zaufanie, którym kiedyś darzyłam ludzi. Wszystko, co mnie cieszyło odeszło, wszystko, co kochałam zostawiło mnie samej sobie. Pomimo wszystko dziękuje za to, że przez chwile mogłam być szczęśliwa. A teraz? teraz mam plan. Postanowiłam być cholernie szczęśliwa
|
|
|
Dla Ciebie,Kotku,oddałabym nawet ostatnią kostkę czekolady. < 3
|
|
|
przeszłość ewidentnie smuci . teraźniejszość cholernie przytłacza . natomiast przyszłość okropnie mnie przeraża .
|
|
|
|