Siedząc tu zastanawiam sie co robie z własnym życiem? Nieuzasadnione czekanie na cokolwiek co mogłoby je odmienić nie ma przecież większego sensu. Nie można czekać na cos co i tak do nas samo z siebie nie przyjdzie... Wszystko polega na tym by wstać i odnaleźć sie w tym wszystkim, by nie uciekać od świata, od ludzi którzy są dla Ciebie cholernie ważni. Od tej pieprzonej rzeczywistości która płata czasem figle. Lecz czasem się zwyczajnie nie da. Masz ochotę schować się w kącie, przykryci kocem i czekać aż minie najgorsze, aż wszystko wróci do starej i dobrej normy. Nie da wrócić się do czegoś co było, pogięta kartka zawsze będzie miała jakieś skazy. Nawet gdy z całych sił będzie próbować ja naprawić, wyprostować, stworzyć ja na nowo. Zawsze zostanie kilka niepotrzebnych zagięci które psuja prawie wszystko…
|