|
Chcą czytać ze mnie jak z książki telefonicznej
Nie mam żółtych stron, żółte papiery? Chryste!
I ciągle słyszę na swój temat szepty
Pod językiem schowany kolejny neuroleptyk
|
|
|
cztery strony świata zbite są z gąbek,
tu lokatorzy wpierdalają obiad przez słomkę
|
|
|
chcesz być bandytą, nie bądź groźny i dumny,
nadgorliwość zazwyczaj pierwszy stopień do trumny
|
|
|
Niejeden autorytet karmi was dragami
Karmi was kłamstwami każe latać z nożami
Nadstawiacie się dla takich kurewskimi wybrykami
Potem powie wam chuj z wami a wy zostaniecie sami
|
|
|
są setki patentów, nie musicie wcale kraść,
zawsze o tym pamiętajcie kurwa wasza mać,
|
|
|
masz zasady? znakomicie, chcecie rządzić? chyba kpicie,
wiele razy smutny koniec pseudo królów zobaczycie
|
|
|
nie próbujcie się wynosić sami wyżej niż stoicie,
niech to inni was szanują za to jak idziesz przez życie
|
|
|
cokolwiek nie zrobisz wygrywam,
ciebie szybko zabijam,
konkurencje wypalam,
bo ja daję tu energię, kiedy ty tu dajesz spam,
nie masz szans, zrozum sam wykończyłem twój wlan.
|
|
|
Trudno być tutaj numerem jeden, a każdy chce być najlepszy,
przywiązanie do tej chorej ułudy, życie twoje szybko spieprzy.
|
|
|
nigdy nie zniknie jak na ciele blizna,
mój pierdolony, osobisty terrorysta :*
|
|
|
Mój ból... nic o nim nie wiesz leszczu,
gdybyś go czuł, nie gadałbyś bez sensu
|
|
|
Nie sztuka być przy kimś gdy wszystko się układa
Nie sztuka wtedy radzić, po co wtedy rada?
Sztuką być przy kimś kiedy nie ma nic
A kolejna myśl jest powodem żeby wyć
|
|
|
|