|
dojeb mi z czymś jeszcze - śmiało. przecież jakoś musisz się dowartościować.
|
|
|
Znów czuję jak się staczam. Biedna, mała dziewczynka, która szuka ratunku w aptece. Przecież to ma leczyć ból. Przecież nic mnie nie boli. Czy życie mnie boli? Wszystko mi jedno. Jednak muszę coś mieć. Tylko dla siebie. Gdzie nie ma nikogo innego. Chociaż mi już nikt nie pomoże, tak? Zmieniłam się na gorsze, ale ja też już się nie poznaję. To nieważne. Jestem słaba. Tylko słabi ludzie wpadają w nałogi. Potrzebuję papierosa i wódki. Potrzebuję zmieszać łzy, których nie mam z alkoholem. Chcę płakać. Łzy i ogień. Ogień oczyszcza. Spłonąć? Spłonęłam. Wypalona. Wcale nie czuję się lepsza. Czuję się pusta. Jestem żałosna.
|
|
|
i miej tę świadomość, że dla ciebie wszystko.
|
|
|
pierdole już ten cały syf, siema.
|
|
|
zobacz - pozmieniało się ostatnio.
|
|
|
Są chwile, gdy samotnie spadam w dół, to są dni, kiedy nie mam sił, świat pęka w pół.'
|
|
|
na poziomie ziomie, bo inaczej nie wypada.
|
|
|
|
przepraszam że tak wyszło, znowu nie mówisz nic, tak między nami ucichło więc może lepiej krzycz,
a jeszcze wczoraj było pięknie, więc co sie stało dziś?
|
|
|
ciebie już nie ma, a świat stracił na wartości.
|
|
|
|
męczę się, nie kręcą mnie: te rozmowy, takie związki, daj mi, daj mi, daj mi, daj mi powód, żeby to skończyć
|
|
|
|