Zanim wybiorę trzecią z cyfr w telefonie
wchodzę w kolejną dobę, puste serce jak peron
wypełniam je nadzieją, że kiedyś Ci opowiem
i wybaczysz mi wszystko między prawdą, a betonem
każdy mój wers był dedykowany Tobie
w jej oczach widzę błysk, dziś sam nie wiem co niosę
upadki tak niskie, że nie dostrzegę okiem ich
patrząc na ziemię ze wstydu spuszczając głowę
|