|
fidzik.moblo.pl
Chcialabym zeby istnial kodeks intymnosci jakis przewodnik który pozwolilby stwierdzic kiedy przekroczylo sie granice. Dobrze by bylo móc przewidziec te chwile ale n
|
|
|
fidzik dodano: 27 czerwca 2010 |
|
Chcialabym, zeby istnial kodeks intymnosci, jakis przewodnik, który pozwolilby stwierdzic, kiedy przekroczylo sie granice. Dobrze by bylo móc przewidziec te chwile, ale nie wiem, jak to umiescic na mapie. Zdobywamy ja tam, gdzie tylko sie da, i zatrzymujemy, jak tylko d...lugo sie da. A co do zasad? Moze w ogóle nie istnieja. Moze zasady intymnosci sa czyms, co kazdy musi okreslic sam dla siebie.
|
|
|
fidzik dodano: 27 czerwca 2010 |
|
Przychodzimy na swiat sami i odchodzimy sami. I wszystko, co sie zdarza miedzy tym, sprawia, ze chcemy znalezc sobie towarzystwo. Potrzebujemy pomocy, wsparcia. W innym przypadku jestesmy sami... obcy... odcieci od innych. I zapominamy... jak jestesmy ze soba zlaczeni. ...Wiec wybieramy milosc... wybieramy zycie... i na chwile... czujemy sie troche mniej samotni.
|
|
|
fidzik dodano: 27 czerwca 2010 |
|
To paskudna sprawa byc doroslym. A karuzela nigdy nie przestaje sie krecic. Nie mozesz wysiasc...
|
|
|
fidzik dodano: 27 czerwca 2010 |
|
Pamietacie, jak bylismy dziecmi i najwiekszym zmartwieniem bylo to, czy dostaniemy rower na urodziny albo herbatniki na sniadanie. Doroslosc jest przereklamowana, serio, niech was nie zwioda wystrzalowe buty, seks i rodzice, którzy mówia wam, co macie robic. Doroslosc t...o odpowiedzialnosc. Odpowiedzialnosc to koszmar. Kompletne dno. Dorosli musza byc gdzie trzeba, robic co trzeba, zarabiac na zycie i placic czynsz. A do tego niektórzy chca byc chirurgami i trzymac ludzkie serce w swoich rekach i gadac tu o odpowiedzialnosci. W porównaniu z tym rowery i herbatniki nie sa najgorsze. Odpowiedzialnosc najczesciej daje sie we znaki, kiedy cos sknocimy i puscimy przez palce.
|
|
|
fidzik dodano: 27 czerwca 2010 |
|
Zgodnie z teoria Elizabeth Kubler-Ross kiedy umieramy lub cierpimy z powodu ogromnej straty, przechodzimy przez piec etapów zaloby. Zaczynamy od zaprzeczenia. Poniewaz strata jest tak niewyobrazalna, ze nie mozemy w nia uwierzyc. Gniewamy sie na wszystkich, na tych, któ...rzy przezyli, na samych siebie. Wtedy sie targujemy. Blagamy, zebrzemy. Jestesmy gotowi oddac wszystko co mamy. Gotowi zaprzedac dusze w zamian za jeszcze jedne dzien. Kiedy targowanie sie zawodzi, a gniew jest nie do wytrzymania, popadamy w depresje, w rozpacz. Zanim nie zaakceptujemy tego, ze zrobilismy wszystko, co w naszej mocy. Odpuszczamy. Odpuszczamy i przechodzimy do akceptacji
|
|
|
fidzik dodano: 27 czerwca 2010 |
|
To jest gra, mówia, ze czlowiek albo ma do niej smykalke, albo nie. Moja matka byla mistrzynia, ja jestem troche ofermowata.
|
|
|
fidzik dodano: 27 czerwca 2010 |
|
Kto sie waha, ten przegrywa, nie mozemy udawac, ze nas nie uprzedzono, wszyscy slyszelismy przyslowia, cytaty z filozofów, dziadków ostrzegajacych nas, zebysmy nie trwonili czasu, tych cholernych poetów wzywajacych, by chwytac dzien. A jednak czasem musimy przezyc to sa...mi. Musimy popelniac wlasne bledy. Musimy sami sie na nich uczyc.(...) mitrezyc, hamowac i przewlekac, dopóki sami nie zrozumiemy, co chcial powiedziec Benjamin Franklin. Ze wiedza jest lepsza niz domysly, ze przebudzenie jest lepsze niz sen i ze nawet najwieksze niepowodzenie, nawet najgorszy, najbardziej nieodwracalny blad jest sto razy lepszy niz niepodjecie próby
|
|
|
fidzik dodano: 27 czerwca 2010 |
|
Cale zycie martwimy sie o przyszlosc... Robimy plany. Próbujemy przewidziec przyszlosc. Jakby moglo to, w jakis sposób, zalagodzic wstrzas. Ale przyszlosc zawsze sie zmienia. Przyszlosc jest domem naszych najwiekszych leków... i naszych najwiekszych nadziei. Ale jedna r...zecz jest pewna... Ale kiedy w koncu nadejdzie... Przyszlosc... Nigdy nie jest taka, jak sobie wyobrazalismy.
|
|
|
fidzik dodano: 27 czerwca 2010 |
|
Albo go kocha albo się uparła.
|
|
|
fidzik dodano: 27 czerwca 2010 |
|
Ty jesteś już przeterminowanym szczęściem.
|
|
|
fidzik dodano: 27 czerwca 2010 |
|
|
|
fidzik dodano: 27 czerwca 2010 |
|
Jak się pieprzy, to się pieprzy na całego. Nigdy się nie pieprzy w życiu na pół. Albo na trzy czwarte. Zawsze na całość .
|
|
|
|