Nie mieliśmy sobie już nic do powiedzenia. Czy ja go naprawdę kochałam? Czy byłam uzależniona od cierpienia od tego wspaniałego bólu kiedy pożądamy kogoś niedostępnego?
Nie mieliśmy sobie już nic do powiedzenia. Czy ja go naprawdę kochałam? Czy byłam uzależniona od cierpienia, od tego wspaniałego bólu, kiedy pożądamy kogoś niedostępnego?
A jednak muszę godzić się nieustannie z własnym buntem, rozgniewanym serce, okaleczonym ciałem, chorą duszą, samotnymi powrotami. Trzeba się z tym pogodzić, bo nie ma innej drogi.
wiesz ze zawsze jesteś ty ale dzisiaj była ona
patrze dziś w jej oczy tak jak zawsze patrze w twoje
dzisiaj dziele z nią swe łózko lecz swych uczuć nie rozdwoję.