|
facees.moblo.pl
biegnij. nie odwracaj się. miłość wciąż Cię goni. uciekaj.
|
|
|
biegnij. nie odwracaj się. miłość wciąż Cię goni. uciekaj.
|
|
|
pozwól się kochać. pozwól mi.
|
|
|
były rozmowy, śmiechy, tymbarki. byłeś Ty. było szczęście.
|
|
|
chore wyczekiwanie, kiedy poprosił o numer telefonu i powiedział, że się odezwie.
|
|
|
kochał nagłą zmianę w moim spojrzeniu, kiedy kucał przede mną, zamykając moje dłonie w swoich. ubóstwiał jak w jednej sekundzie tęsknota przepełniająca moje źrenice znikała, a zastępowało ją to ciepłe, cudowne uczucie.
|
|
|
już niedługo zwyczajnie pozwolę Ci wziąć najgrubszą encyklopedię z półki, a następnie jebnąć mi nią z całej siły w głowę. następnie nie rzucę się na Ciebie, a jedynie poproszę, żebyś dany gest powtórzyła. potem kolejny, i jeszcze następny raz. będziesz mogła to robić dopóki, albo przestanę Go kochać, albo zginę.
|
|
|
drogie serce, wbrew wszystkim latom, które już ze sobą spędziliśmy, musimy się rozstać. pomyślisz pewnie, że to niewłaściwie, że będę żałować. to bardzo możliwe, jednakże inaczej nie potrafię. nie umiem i przede wszystkim, jeszcze nie chcę kochać. nie jestem gotowa na ponowne oddanie siebie w podsiadanie jakiegoś faceta. pamiętasz? już raz Cię posłucham. w dalszym ciągu wspominamy noce, kiedy rozrywało zarówno całą mnie, jak i Ciebie, kiedy Go już nie było.
|
|
|
północ, pełnia, ciepłe cappucino. a gdyby tak jeszcze Twoje dłonie obejmowały moją talię, drażniąc delikatnie brzuch? gdyby Twój oddech tańczył powoli po moim karku, wywołując lekkie dreszcze? byłoby bajecznie.
|
|
|
odszedł, zostawiając mnie z chorymi wyrzutami sumienia. wyszedł, głuchy na moje wyjaśnienia. nie reagował na przeprosiny. patrzyłam w nieznajome mi już źrenice, miałam przed sobą innego człowieka. osuwał się mimowolnie, kiedy próbowałam zbliżyć swoją dłoń do Jego ramienia. mówił zachrypniętym głosem niesklejające się ze sobą słowa. gdy przekraczał próg, zatrzymał się na sekundę i jakby do powietrza, nie do mnie, krzyknął, że kocha.
|
|
|
mówiła, że ma dość facetów. zaręczała, że się nie zakocha przez minimum rok. obiecała sobie, że nie zwiąże się z nikim, popierając to przypuszczeniem, że w jej zasięgu nie ma już żadnego osobnika płci przeciwnej, który nie jest sukinsynem i który byłby w stanie zdobyć jej serce. i nagle bach, wielki jeb w jej klatkę piersiową i podświadomość. pojawił się, a ona oddała Mu się do cna. tak, to o mnie.
|
|
|
tuląc mnie dzisiaj do siebie nie dotykał mojego ciała. On muskał moje serce.
|
|
|
opowiedz mi jak funkcjonuje się od melanżu do melanżu. opowiedz mi jakim uczuciem jest budzenie się każdego ranka w innym łóżku, przy innej kobiecie.
|
|
|
|